Tę rybę kochają Polacy. Jest gorsza od pangi
Dietetycy apelują, żeby włączyć więcej ryb do naszej diety. Jadamy je coraz chętniej, gdyż towarzyszy nam przekonanie, że są bardzo zdrowe. Niestety, nie wszystkie. Ta kochana przez Polaków ryba jest według ekspertów gorsza niż panga.
1. Szkodliwe ryby
Od lat dietetycy i lekarze biją na alarm - jemy za dużo czerwonego mięsa i za rzadko sięgamy po ryby. A te przecież są zdrowe, niskokaloryczne, bogate np. w witaminę A oraz E i kwasy omega. Z pozoru mają same zalety. Jednak nie wszystkie.
Eksperci podnoszą, że ryby i owoce morza są obecnie mniej lub bardziej skażone różnymi groźnymi substancjami. Jedną z nich jest tilapia, która króluje w polskich sklepach.
Do zakupu filetów z tej ryby niewątpliwie zachęca przystępna cena. Jak się okazuje, ten gatunek może być nawet gorszym wyborem od słynnej pangi. Dlaczego?
Badania ryb tego gatunku przez Morski Instytut Rybacki - Państwowy Instytut Badawczy wykazały, że w porównaniu do innych gatunków, tilapia ma najwyższe stężenie ołowiu, ale też rtęci i kadmu. Obecność tych metali ciężkich powinna wykluczyć ją z naszego jadłospisu.
Choć tilapia stanowi - jak każda ryba - dobre źródło białka, to poza tym, niewiele w niej wartości odżywczych. Wbrew powszechnemu przekonaniu dotyczącemu wysokiej zawartości kwasów omega-3 w rybach, w tilapii więcej jest kwasów omega-6, które nie przysłużą się naszemu zdrowiu.
2. Tilapia - najgorszy wybór
Jednak Polacy nadal chętnie ją wybierają. Tłumaczą, że doceniają jej delikatny smak, dużą dostępność, chude mięso, a przede wszystkim korzystną cenę. Niektórzy wybierają ją ze względu na fakt, że posiada niewiele ości.
Jednak tilapia, podobnie jak owiana złą sławą panga, pochodzi przede wszystkim z hodowli na terenie Azji. Choć naturalnym środowiskiem tego gatunku jest Afryka, hoduje się ją głównie w Wietnamie oraz Chinach.
Niestety, często ryba jest hodowana w dramatycznych warunkach.
Na stopień zanieczyszczenia rybiego mięsa ma wpływ nie tylko stan wód, w których żyją osobniki, ale i sposób odżywiania. Dlatego "mniej zanieczyszczone" będą ryby nieduże i żywiące się w sposób naturalny.
Ryby hodowlane, zwłaszcza te pochodzące z niekontrolowanych hodowli, są karmione modyfikowaną paszą. Do tego dochodzą podawane zwierzętom hormony czy antybiotyki.
Gdy chcemy przyrządzić rybę na obiad, zamiast tilapii wybierzmy np. makrelę czy śledzia. To jedne z najzdrowszych ryb świata. Możemy postawić też na flądrę.