W mig zbijają cholesterol. Znajdziesz w czerwonym ryżu
Świetnie radzą sobie w walce z cholesterolem, a także mogą pomóc chorym z cukrzycą i stłuszczeniem wątroby. Sekretem czerwonych drożdży z ryżu jest jeden składnik. - On jednak za nas wszystkiego nie załatwi. Jeśli nie zmienimy nawyków żywieniowych i nadal będziemy jeść np. golonkę, to problem pozostanie - zwraca uwagę dietetyk kliniczny Hanna Stolińska.
1. Czerwone drożdże z ryżu. Remedium na cholesterol?
Czerwone drożdże z ryżu, (ang. red yeast rice, RYR) zwane też czerwonym ryżem fermentowanym, czy ryżem kojic ("ziarno lub fasola porośnięta pleśnią"), to bardzo charakterystyczny rodzaj ryżu. Ma czerwoną lub fioletowawą barwę, którą zawdzięcza Monascus purpureus. Ryż skolonizowany przez jeden gatunek pleśni, która dojrzewa od trzech do sześciu dni w temperaturze pokojowej, sprzedawany jest pod postacią suszonego ziarna, pasty bądź proszku.
Tradycja jego przygotowywania sięga 300 r. p.n.e. Stosowany był jak barwnik i konserwant, ale z dobrodziejstw czerwonych drożdży z ryżu korzystało także ziołolecznictwo i tradycyjna medycyna chińska. Miał wspomagać organizm, usprawniać krążenie krwi, poprawiać trawienie i wspierać śledzionę.
Pod koniec lat 70. ubiegłego wieku japońscy i amerykańscy naukowcy odkryli coś niezwykłego. Udało im się wyekstrahować z czerwonego ryżu naturalną lowastatynę, monakolinę K, związek stosowany w leczeniu zaburzeń lipidowych. Hamuje syntezę cholesterolu poprzez blokowanie działania enzymu reduktazy HMG-CoA. Dziś czerwone drożdże z ryżu podbijają światowy, ale też polski rynek suplementów diety. Czy mogą być skuteczną bronią w walce z cholesterolem?
Wszystko na to może wskazywać, bo monakolina K pomaga obniżyć poziom cholesterolu całkowitego, "złego" cholesterolu LDL oraz trójglicerydów.
- Stosuję czerwony ryż lub ekstrakt, czyli monakolinę K w postaci suplementu u swoich pacjentów, którzy zmagają się z wysokim cholesterolem i efekty są naprawdę dobre. Spadek cholesterolu widać w badaniach kontrolnych. Ponadto, u niektórych pacjentów przekłada się to na obniżenie ciśnienia tętniczego, ale nie jest to reguła - zaznacza w rozmowie z WP abcZdrowie dr n. o zdr. Hanna Stolińska, dietetyk kliniczny.
2. Wspierają wątrobę i serce, zbijają cukier
Skuteczność czerwonych drożdży w przypadku hiperlipidemii została też potwierdzona klinicznie. Wskazuje na to m.in. przegląd 22 badań z lat 2005–2010. Wynika z niego, że czerwone drożdże z ryżu wpływały znacząco na obniżenie poziomu cholesterolu całkowitego i cholesterolu LDL.
Na tym jednak nie kończy się ich zdrowotna moc. Wstępne dane kliniczne wskazują na lecznicze działanie w przypadku niealkoholowego stłuszczenia wątroby.
Z kolei ze wstępnych badań obserwacyjnych wynika, że mogą one być też skuteczne w obniżaniu glikemii u pacjentów z cukrzycą typu 2, zarówno na czczo, jak i po posiłku. Pewną skuteczność wykazały także w zmniejszeniu ryzyka zawału, ale nie zostało to jeszcze wystarczająco dobrze udowodnione.
To świetna wiadomość dla 21 milionów Polaków. Według szacunków dokładnie tyle, to jest 60 proc. dorosłej populacji, zmaga się z zaburzeniami lipidowymi. Aż 20 do 25 proc. naszego społeczeństwa, czyli ok. sześć milionów osób, zmaga się ze stłuszczeniem wątroby, przy czym pół proc. chorych stłuszczeniowe zapalenie wątroby doprowadziło do marskości narządu. Trzecia plaga Polaków to cukrzyca, która dotyka dwóch milionów z nas. Niestety, aż jedna czwarta chorych nawet nie wie o tym, że zmaga się z podstępnym, wyniszczającym cały organizm schorzeniem.
3. Komu drożdże szkodzą, a komu pomagają?
Dietetyk tłumaczy, że monakolina K jest statyną, więc działa na podobnej zasadzie jak leki.
- Oczywiście jak najwięcej staramy się dostarczyć z dietą, ale jest to naturalny związek, więc spokojnie można go także stosować w postaci sprawdzonych suplementów. Pamiętajmy jednak, że czerwony ryż wszystkiego za nas nie załatwi. To nie jest cudowny składnik, który nas wyleczy. Jeśli nie zmienimy nawyków żywieniowych i nadal będziemy jeść np. golonkę, to cholesterol nadal będzie problemem - zaznacza dr Stolińska.
Oprócz monakoliny K czerwone drożdże z ryżu zawierają:
sterole (beta-sitosterol, kampesterol i stigmasterol),
jednonienasycone kwasy tłuszczowe,
witaminy z grupy B.
Mimo swoich zdrowotnych właściwości czerwone drożdże nie są dla każdego. Przeciwskazaniem są choroby wątroby i nerek, a także uszkodzenia mięśni wywołanym statynami.
Eksperci z Mayo Clinic wskazują również, że suplementacja może powodować skutki uboczne takie jak:
- dyskomfort w jamie brzusznej,
- zgaga,
- gazy,
- bóle głowy,
- zawroty głowy.
O czym jeszcze należy pamiętać? Po pierwsze nie rzucajmy się w wir suplementowego szaleństwa bez konsultacji z lekarzem, a także bez wykonania badań. W rozmowie z WP abcZdrowie prof. dr hab. n. med. Maciej Banach, kardiolog, kierownik Zakładu Kardiologii Prewencyjnej i Lipidologii UM w Łodzi, przewodniczący Polskiego Towarzystwa Lipidologicznego tłumaczy, czy nutraceutyki można przyjmować bez większych obaw.
- W tym roku opublikowaliśmy największą na świecie metaanalizę sieciową, w której pokazaliśmy, które nutraceutyki są bezpieczne i skuteczne. Potwierdziliśmy, że zarówno bergamota, barberyna, czerwony ryż, polikosanol czy karczoch, mogą skutecznie obniżać stężenie cholesterolu LDL. Już w 2017 r. przygotowując pierwsze rekomendacje na ten temat, wykazaliśmy skuteczność i bezpieczeństwo tylko 20 z 2000 badanych nutraceutyków. Są to m.in. ryż czerwony w skojarzeniu z innymi substancjami pochodzenia naturalnego, polikosanol, astaksantyna, koenzym Q10. To one mogą obniżać poziom LDL cholesterolu, co potwierdziły badania.
- Natomiast nie mogą zastąpić leczenia farmakologicznego, jeśli jest takie wskazanie - dodał ekspert, podkreślając, że "suplementy nie zastąpią statyn".
Katarzyna Prus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl