Wyniszcza wątrobę i mózg. Może powodować poważne problemy z tarczycą
Przeciętny Polak wypija w ciągu roku około 10 litrów czystego alkoholu. Zapomina przy tym, że alkohol etylowy jest z definicji trucizną. Poza byciem medium, w którym można rozpuszczać organiczne substancje lecznicze, sam w sobie nie ma żadnego pożytecznego działania. Wręcz przeciwnie - jego regularne spożywanie w dużych ilościach przyczynia się do chorób wątroby, nerek, serca i mózgu. A jak się okazuje - także tarczycy.
1. W jaki sposób szkodzi alkohol?
Na próżno szukać pożytecznego działania spożywania etanolu poza jego podawaniem w przypadku zatrucia metanolem, pochodzącym np. z trunków wysokoprocentowych z niepewnych źródeł. Technicznie rzecz biorąc, etanol jest trucizną, chociaż dość słabą. Ma działanie depresyjne na ośrodkowy układ nerwowy (osłabia, spowalnia jego funkcje), a powstający z niego aldehyd octowy sieje spustoszenie w całym organizmie. To właśnie ten związek chemiczny i odwodnienie są odpowiedzialne za uciążliwe dolegliwości nazajutrz mocno zakrapianych imprez.
Towarzyszy człowiekowi od tysiącleci. Jest obecny w społecznych rytuałach, celebracjach, na weselach, jak i na stypach. Chociaż jego przesadne demonizowanie może mieć skutek odwrotny do zamierzonego, prawdą jest, że alkohol powoduje liczne choroby i zaburzenia.
Aby unieszkodliwić alkohol etylowy, wątroba zmuszona jest najpierw do przekształcenia go w jeszcze bardziej toksyczny aldehyd octowy. Ten szkodzi na poziomie komórkowym, ponieważ ingeruje w DNA, zwiększając ryzyko mutacji, niewłaściwych podziałów komórkowych, a więc i nowotworzenia. Oprócz tego etanol to dobry rozpuszczalnik - dotyczy to również innych substancji kancerogennych takich jak te z dymu tytoniowego w jamie ustnej, mogących się w nim rozpuszczać. W ten dwojaki sposób spożywanie alkoholu zwiększa prawdopodobieństwo nowotworzenia, a w większych ilościach - wyczerpuje i wyniszcza organizm.
2. Alkohol uszkadza tarczycę
Etanol szkodzi także tarczycy. Okazuje się, że prowadzi do jej skurczenia (podobnie jest z mózgiem osób z chorobą alkoholową). Powoduje także obniżenie poziomu hormonów tarczycowych T3 i T4, czyli trójjodotyroniny i tyroksyny. Podobnie jest w lekkiej niedoczynności tarczycy. Może to w konsekwencji prowadzić do problemów z metabolizmem i otyłości. Alkohol zmniejsza także wchłanianie selenu i cynku, które są bardzo ważnymi mikroelementami, uczestniczącymi w przekształceniu hormonów do ich aktywnych form.
Prowadzi do uszkodzenia wątroby, stłuszczenia jej oraz marskości. Zwiększa ryzyko nowotworów układu pokarmowego i choroby wrzodowej żołądka. Obciąża nerki, a przede wszystkim - uszkadza mózg. Tkanka tego ostatniego organu kurczy się i degeneruje wskutek spożywania regularnie dużych ilości alkoholu. Powoduje to zmiany zachowania, a z czasem - trudności z myśleniem i poruszaniem się, w przypadku bardzo poważnego, wieloletniego problemu alkoholowego. Nie są bezpieczni tu także wysokofunkcjonujący alkoholicy. Chociaż czasem nie chcą tego przyznać, oni także mają problem alkoholowy i ich także dotyczy zwiększone ryzyko chorób.
Osoby cierpiące na choroby tarczycy mają często nawyk, nakazujący im uważać na dietę i różne przyjemności. Warto jednak pozostać świadomym, bo alkohol ma szkodliwe działanie nie tylko dla nich i może przyczynić się do powstania problemów z tarczycą nawet u osoby, która była wcześniej całkiem zdrowa.
Maciej Rugała, dziennikarz Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
