"Złodzieje" odporności. Wyrzuć z diety jak najszybciej
Właściwa dieta to jeden z filarów odporności, a ta w nadchodzącym sezonie infekcyjnym będzie na wagę złota. Warto jednak zwracać uwagę nie tylko na to, co powinno się znaleźć w codziennym jadłospisie. Równie ważne są produkty, które powinny z niego zniknąć.
1. Ogranicz alkohol i cukier
Co chwilę pojawiają się nowe doniesienia o szkodliwym wpływie alkoholu na zdrowie, a naukowcy i lekarze alarmują, że toksyczna jest nawet mała dawka. To zagrożenie dla całego organizmu, w tym układu odpornościowego, który razem z alkoholem dostaje potężny cios.
Alkohol powoduje szybsze starzenie się układu immunologicznego, większą podatność na infekcje, przyczynia się do szybszego rozwoju infekcji. Wypłukuje proteiny, które są niezbędne w walce z bakteriami i wirusami.
Osłabienie odporności po wypiciu dużej ilości alkoholu może utrzymywać się nawet dobę.
Przewlekłe picie alkoholu hamuje z kolei funkcje układu odpornościowego, czego objawem jest zwiększona podatność m.in. na zakażenia (zarówno bakteryjne, jak i wirusowe).
Alkohol upośledza zdolność limfocytów do spełniania ich funkcji (np. do produkcji przeciwciał przeciw obcym antygenom) oraz osłabia ich aktywność.
Wysiłki, które wkładamy we wzmocnianie odporności przed sezonem infekcyjnym, może też zniweczyć cukier.
Nadmiar cukru może osłabić odporność nawet o 50 proc.. Już 100 g węglowodanów takich jak fruktoza, glukoza czy sacharoza hamuje zdolność białych krwinek do pochłaniania i niszczenia szkodliwych dla organizmu patogenów. Im wyższe stężenie cukru we krwi, tym niższa odporność.
2. Jak najmniej soli i przetworzonego jedzenia
W układ odpornościowy uderza także nadmiar soli. Potwierdziły to m.in. badania niemieckich naukowców.
Zespół badaczy ze szpitala uniwersyteckiego w Bonn analizował reakcje, które zachodziły w organizmie myszy karmionych dietą o wysokiej zawartości soli. Na tej podstawie stwierdzili, że te zwierzęta częściej chorowały, a ich infekcje miały poważniejszy przebieg.
Wyniki doświadczeń na zwierzętach potwierdziły badania u ludzi. U pacjentów, którzy zgłosili się do badania, zaobserwowano, że nadmierne spożycie soli (otrzymywali dodatkowo 6 gramów soli dziennie, czyli tyle ile jest w dwóch burgerach czy dwóch porcjach frytek) spowodowało zwiększenie poziomu glukokortykoidów. To wpływało na upośledzenie reakcji układu odpornościowego.
Po tygodniu naukowcy pobrali od badanych krew. Odkryli, że ich komórki odpornościowe znaczenie gorzej radziły sobie z drobnoustrojami chorobotwórczymi, od kiedy stosowali dietę bogatą w sól. Ich badania jednoznacznie pokazały, że jedzenie fast foodów drastycznie zmniejsza zdolność układu odpornościowego do walki z infekcjami bakteryjnymi.
Ponadto dieta bogata w fast foody i inne wysoko przetworzone produkty nie dostarcza organizmowi niczego poza pustymi kaloriami. Takie niedobory zaburzają skład mikrobioty - zaczynają w niej dominować szkodliwe bakterie, które wywołują w organizmie stany zapalne.
Na zdrowie mikrobioty wpływa różnorodność drobnoustrojów, która świadczy o jej równowadze. To wpływa na prawidłowe funkcjonowanie całego organizmu, w tym układu immunologicznego.
Katarzyna Prus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl