Trwa ładowanie...

Co siedzi w polskich nowalijkach? Znamy wstępne wyniki kontroli

W jednej na 71 próbek inspektorzy wykryli nieprawidłowości pod kątem pozostałości środków ochrony roślin
W jednej na 71 próbek inspektorzy wykryli nieprawidłowości pod kątem pozostałości środków ochrony roślin (Adobe Stock)

Nowalijki pod lupą Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa. Trwa wyrywkowa kontrola młodych warzyw. Badania obejmują pozostałości około 480 substancji wchodzących w skład środków ochrony roślin. Znamy pierwsze wyniki badań.

spis treści

1. Pozostałości pestycydów w nowalijkach

Świeżo wyhodowane, wiosenne warzywa powszechnie znane jako nowalijki są źródłem cennych witamin i substancji mineralnych. Eksperci zalecają jednak ostrożność w ich spożywaniu - zwłaszcza w przypadku tych dostępnych najwcześniej. Istnieje duże ryzyko, że mogą kumulować w sobie pozostałości pestycydów ze środków ochrony roślin oraz azotanów.

Eksperci w rozmowie z WP abcZdrowie podkreślali, że pestycydy nie są szkodliwe pod warunkiem, że są zachowane okresy karencji i rolnicy nie przekraczają dopuszczalnych dawek.

Zobacz film: "Warzywa korzeniowe i ich dobroczynne właściwości"
Centralne Laboratorium Głównego Inspektoratu Ochrony Roślin i Nasiennictwa
Centralne Laboratorium Głównego Inspektoratu Ochrony Roślin i Nasiennictwa (FB)

- Jeżeli chodzi o pestycydy, w przypadku nowalijek raczej się ich nie stosuje ze względu na to, że takie warzywa jak sałata czy rzodkiewka są roślinami szybkorosnącymi. Rzodkiewka od momentu wysiewu do zbioru potrzebuje ok. 30 dni, więc choroby nie zdążą się jeszcze rozwinąć, a zastosowanie pestycydów to też nakłady finansowe - wyjaśnia prof. Ewelina Hallmann z Katedry Żywności Funkcjonalnej, Ekologicznej i Towaroznawstwa Wydziału Nauk o Żywieniu Człowieka i Konsumpcji Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego.

Nawet specjaliści, nie są w stanie ocenić gołym okiem, czy dane warzywo może być naszpikowane szkodliwymi substancjami. Do tego konieczne są specjalistyczne badania.

2. Inspektorzy sprawdzają, czy rolnicy nie szpikują warzyw chemią

Przepisy określają maksymalne dopuszczalne normy, a próbki warzyw są poddawane wyrywkowym badaniom prowadzonym przez Państwową Inspekcję Ochrony Roślin i Nasiennictwa. Zapytaliśmy o pierwsze wyniki z prowadzonych kontroli.

- W ramach nadzoru pobierane są próbki płodów rolnych do badania pod kątem pozostałości środków ochrony roślin w trakcie całego sezonu wegetacyjnego z około 70 gatunków roślin. W pierwszym etapie realizacji tego zadania pobierane są próbki z upraw nowalijek - sałaty, rzodkiewki, szczypiorku, naci pietruszki, cebuli dymki, młodej marchewki, niemniej jednak inspektorzy mogą pobierać inny, dostępny wczesną wiosną spod osłon bądź z pola asortyment - wyjaśnia Agnieszka Federowicz z Biura Ochrony Roślin i Nawozów w mailu nadesłanych do redakcji WP abcZdrowie.

Analizy obejmują badania pod kątem pozostałości około 480 substancji czynnych wchodzących w skład środków ochrony roślin. Jak deklaruje przedstawicielka Inspekcji, w tym sezonie kontrolerzy łącznie pobiorą cztery tysiące próbek, które przejdą badania pod kątem pozostałości środków ochrony roślin.

- Do tej pory pobrano 71 próbek warzyw, tzw. nowalijek, tylko w jednym przypadku stwierdzono nieprawidłowości - tłumaczy Federowicz.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze