Naszpikowane pestycydami. Mogą uszkodzić wątrobę, tarczycę i mózg
Pestycydy mogą mieć bardzo szkodliwy wpływ na wątrobę, tarczycę, a nawet prowadzić do zaburzeń poznawczych i rozwoju choroby Alzheimera. Najwięcej takich zanieczyszczeń kumulują warzywa korzeniowe i liściaste, nowalijki, a także owoce z cienką skórką rosnące blisko ziemi. - Nowalijki lepiej spożywać w rozsądnych ilościach, raczej jako dodatek - radzi dietetyk.
1. Najbardziej zanieczyszczone owoce i warzywa
- Najbardziej skłonne do kumulacji zanieczyszczeń chemicznych są warzywa liściaste, np. sałata czy szpinak, a także korzeniowe, jak marchew, seler, ziemniaki, buraki. Dotyczy to także owoców z cienką skórką, rosnących blisko ziemi, m.in. truskawek, malin czy porzeczek - zwraca uwagę Marzena Rojek-Ledwoch, dietetyk kliniczny, psychodietetyk i specjalista w dziedzinie zdrowia publicznego.
- Nie możemy też zapominać o nowalijkach, które stwarzają ryzyko ze względu na to, w jaki sposób są uprawiane - w szklarniach, z użyciem niekiedy nadmiernych ilości nawozów azotowych. Dlatego nowalijki lepiej spożywać w rozsądnych ilościach, raczej jako dodatek - radzi ekspertka.
Przed jedzeniem warzywa i owoce trzeba dobrze umyć pod bieżącą wodą. Można je dodatkowo wypłukać w roztworze z octem, a następnie w roztworze z sodą, ale nie jest to konieczność.
2. Pestycydy szkodliwe dla zdrowia
Według najnowszego raportu "Pesticide Action Network Europe" najwyższy odsetek owoców i warzyw skażonych pestycydami w Europie ma Belgia (34 proc.). W czołówce znalazły się też: Irlandia (26 proc.), Francja (22 proc.) i Włochy (21 proc.). Polska jest 12. miejscu (16 proc.).
Jak pestycydy mogą wpływać na nasze zdrowie?
- Niebezpieczne są na pewno obecne w nawozach azotany, jeśli będziemy je dostarczać organizmowi w nadmiernych ilościach. W przewodzie pokarmowym część z nich jest przekształcana do azotynów, a następnie nitrozamin, uznawanych za związki rakotwórcze - zaznacza Marzena Rojek.
Tłumaczy, że nadmierne narażenie na pozostałości pestycydów ma też bardzo negatywny wpływ na układ hormonalny.
- Mogą zaburzać pracę tarczycy i gospodarkę hormonalną organizmu. Zwiększają także ryzyko wystąpienia zaburzeń poznawczych i rozwoju chorób neurodegeneracyjnych, jak choroby Alzheimera czy Parkinsona. Nie bez znaczenia są też dla wątroby, która je metabolizuje - wyjaśnia ekspertka.
- Nie oznacza to jednak, że mamy od razu z nich rezygnować. Warzywa i owoce stanowią niezbędny składnik zdrowego jadłospisu. Jak pokazują dane naukowe, niezwykle rzadko w praktyce dochodzi do przekraczania norm pozostałości środków ochrony roślin - dodaje.
3. Ostrzeżenie dla konsumentów
Potencjalne zagrożenie dla zdrowia konsumentów, wynikające z obecności pozostałości pestycydów w żywności dostępnej na polskim rynku, analizują eksperci z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego PZH – Państwowego Instytutu Badawczego.
Z ostatniego dostępnego raportu za 2019 rok wynika, że produktami zawierającymi największą liczbę pozostałości (w przeliczeniu na jedną próbkę) były: porzeczki, truskawki, brzoskwinie, nektarynki, maliny, cytryny, morele, seler korzeniowy, borówka amerykańska, jabłka i banany.
Jak jednak tłumaczy dr hab. Paweł Struciński z Zakładu Toksykologii i Oceny Ryzyka Zdrowotnego NIZP PZH – PIB, nie można tego utożsamiać z bezpośrednim zagrożeniem dla zdrowia.
- W około połowie próbek żywności badanych corocznie w Polsce pod kątem obecności pestycydów nie stwierdza się ich pozostałości. Nawet jeśli w urzędowych badaniach zostanie stwierdzone przekroczenie wartości NDP, czyli prawnie obowiązującego najwyższego dopuszczalnego poziomu pozostałości, możemy mówić jedynie o potencjalnym zagrożeniu, które wymaga wykonania oceny ryzyka - wyjaśnia dr hab. Paweł Struciński.
Dodaje jednak, że niezależnie od wyniku takiej analizy, produkt niezgodny z NDP zawsze musi zostać wycofany z rynku.
- Narażenie na pozostałości pestycydów w żywności jest nieuniknioną konsekwencją stosowania w rolnictwie środków ochrony roślin i nie można też tego demonizować. Wiele zależy od spożywanych ilości danego produktu, ale też innych czynników, m.in. wieku czy masy ciała, a także stanu zdrowia czy alergii na konkretne produkty - zwraca uwagę ekspert.
4. "Duży margines bezpieczeństwa"
- Dopuszczenie pestycydu do obrotu w UE jest poprzedzone wieloletnią, wieloetapową i niezależną oceną ekspertów państw członkowskich, a istnienie nawet najmniejszych wątpliwości co do bezpieczeństwa dla ludzi czy środowiska eliminuje substancję - tłumaczy dr hab. Paweł Struciński.
Zaznacza, że wartości NDP są ustalone na poziomach bezpiecznych dla konsumenta, z zachowaniem dużego marginesu.
- Znaczenie ma też sam pestycyd. W niektórych przypadkach wystarcza już sama obecność konkretnego związku w produkcie. Tak było w przypadku linuronu, którego obecność w 2019 roku dość często stwierdzano w selerze korzeniowym. Z uwagi na jego właściwości toksykologiczne każdy poziom tego związku można uznać za nieakceptowalny z punktu widzenia bezpieczeństwa konsumenta - tłumaczy ekspert.
Spośród 2624 próbek przebadanych w 2019 roku, 21 uznano za potencjalne zagrożenie dla konsumentów. Najczęściej wykrywanymi pestycydami były środki grzybobójcze (fungicydy).
Katarzyna Prus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl