Czy owoce i warzywa przestaną być zdrowe?
Według nowych badań, których wyniki zamieszczono w międzynarodowym magazynie internetowym „PLoS ONE” – warzywa i owoce, które dostarczają największej porcji witamin i składników mineralnych oraz błonnika, są w dużej mierze zależne od pszczół i innych zapylających kwiaty zwierząt. Problem w tym, że ilość naturalnych zapylaczy spada z dnia na dzień, co może zmniejszyć zasobność owoców i warzyw w niezbędne składniki odżywcze, oddziałując przez to negatywnie na ludzkie zdrowie.
1. Składniki odżywcze a proces zapylenia
Nowe badania zostały przeprowadzone przez komisję od procedur interdyscyplinarnych, złożoną z ekologów zajmujących się procesem zapylenia oraz eksperta od żywienia. Grupa badaczy wykazała, że to właśnie rośliny zapylone przez zwierzęta zawierają większość odżywczych lipidów,
witamin A , C i E oraz dużą porcję minerałów, takich jak wapń , fluor i żelazo . Wzrost plonów spowodowany zapyleniem przez zwierzęta jest zjawiskiem globalnym. Naukowcy uważają więc, że zachwianie takiej równowagi mogłoby mieć drastyczne skutki dla odżywiania człowieka. Jak naukowcy doszli do takich wniosków? Udowodnili, że jeśli chodzi o globalną dostawę plonów, tylko te rośliny, które zostały zapylone naturalnie, zawierają kluczowe witaminy i inne składniki odżywcze , które mogą obniżyć ryzyko wystąpienia nowotworów i chorób serca.
Do związków fitoaktywnych należą: karotenoidy, likopen i beta-kryptoksantyna. Można je znaleźć w kolorowych owocach – czerwonych, pomarańczowych i żółtych. Inne ważne antyoksydanty – różne formy witaminy E i około 90% witaminy C – występują w plonach zapylonych przez pszczoły. Kluczowe minerały potrzebne do prawidłowego rozwoju kości i zębów, takie jak wapń i fluor, także są wytwarzane w dużych ilościach w roślinach zapylanych naturalnie. Źródła wapnia, jak np. ziarna sezamu, migdały, są szczególnie ważne w regionach, gdzie produkcja wyrobów mlecznych jest niemożliwa z powodów kulturowych, środowiskowych czy finansowych. Rośliny zapylone przez zwierzęta, które były obiektem badań, różnią się znacznie w poziomie zależności od naturalnego zapylenia. Wiele z nich może zostać zapylona także przy użyciu alternatywnych mechanizmów, jak działanie wiatru albo samozapylenie. Mimo tego, naukowcy szacują, że do 40% najważniejszych składników diety dostarczanych przez owoce i warzywa mogłoby zostać utracone, gdyby nie działanie ** naturalnych zapylaczy. **
2. Spadek liczby zapylaczy
Problem w tym, że ostatnimi laty liczba pszczół i innych zwierząt zapylających drastycznie spadła w różnych częściach świata. Wielu rolników jest zależnych od europejskich pszczół w związku z produkcją miodu, dlatego też często importują je sezonowo, aby zapyliły ich plony. Pszczoły europejskie cierpią jednak z powodu strat spowodowanych chorobami, pestycydami i brakiem odpowiedniej roślinności. „Dzicy” zapylacze wykonują swoją pracę bez konieczności wydawania pieniędzy na ich utrzymanie. Problem w tym, że i ta grupa staje się coraz mniejsza. Spadek liczebności jest wynikiem ograniczania ich naturalnego środowiska wskutek zbyt intensywnych działań rolniczych, opierających się na bazującej na agrochemii monokulturze. Wyniki badań przeprowadzonych przez naukowców podkreślają potencjalny wpływ spadku liczebności naturalnych zapylaczy na ludzkie zdrowie.