Gdzie podziewa się twój tłuszcz, gdy chudniesz?
Na pewno znasz to uczucie szczęścia, gdy na wadze widzisz, że pozbyłaś się kilku kilogramów, a obwód pasa zmniejszył się o kilka centymetrów. Czy jednak kiedykolwiek zastanawiałaś się nad tym, co dzieje się z tłuszczem, który straciłaś? To przecież niemożliwe, żeby zniknął jak kamfora... A może jednak?
1. Spalanie tłuszczu = więcej energii?
Odpowiedź z pozoru wydaje się być oczywista: tłuszcz został spalony, co oznacza, że został przekształcony w ciepło lub energię. Weźmy jednak pod uwagę podstawową zasadę chemii: prawo zachowania masy. Założenie, że tłuszcz przekształcił się w ciepło, byłoby jej zaprzeczeniem. W rzeczywistości tylko reakcje jądrowe mogą przeobrażać materię w energię, a ludzie przecież nie są reaktorami jądrowymi. Może więc tłuszcz zamienia się w coś innego, co jest wydalane z naszego organizmu? Ale co to może być i jak się tego pozbywamy? Aby znaleźć odpowiedź na to pytanie, australijski naukowiec Ruben Meerman, który sam stracił 15 kilogramów, przeprowadził kilka prostych doświadczeń i wykonał odpowiednie obliczenia.
Czytaj więcej
2. Odchudzanie a chemia
Z punktu widzenia chemii, utrata tkanki tłuszczowej (technicznie zwana „utlenianiem tłuszczu”) ma miejsce, gdy trójglicerydy z adypocytów wypełniające komórki tłuszczowe są przekształcane w dwutlenek węgla i wodę. Ten fakt znany jest od lat. Nikt jednak nie zbadał, co dokładnie dzieje się dalej. Z zastosowaniem standardowego wzoru na utlenianie tłuszczu Meerman śledził drogę każdego atomu w cząsteczce triglicerydu na zewnątrz i wewnątrz ciała. Jego odkrycie? Aż 84% tłuszczu jest wydychane z płuc, tak samo jak dwutlenek węgla. Reszta staje się wodą, której pozbywamy się z moczem, potem, łzami i innymi płynami ustrojowymi. Szokujące jest też to, ze badając świadomość lekarzy i osobistych trenerów, okazało się, że żaden z nich nie miał pojęcia o tym, co dzieje się z tkanką tłuszczową.
3. Chcesz schudnąć? Oddychaj!
Badania Meermana zostały niedawno opublikowane w czasopiśmie BMJ, a ich współautorem został biochemik Andrew Brown, profesor Uniwersytetu Nowej Południowej Walii w Australii. Naukowcy wskazali, że w ciągu normalnego dnia przeciętny człowiek wydycha około pół kilograma dwutlenku węgla. Kiedy jemy, wymieniamy niektóre wydychane atomy węgla. „Jeśli atomy spożyte i trawione są równe ilości atomów wydychanych, to twoja waga się nie zmieni. Jeśli jesz mniej, niż wydychasz, to będziesz chudnąć. Jeśli wydechów jest mniej niż spożywanego jedzenia, będziesz nabierać większej masy” – mówią uczeni.
Jeśli starasz się schudnąć, nie martw się zbytnio atomami węgla i utlenianiem. Najważniejsze jest odpowiednie balansowanie ilością kalorii, które spożywamy i tych, które wydalamy. Pamiętajmy, że im jesteśmy starsi, tym bardziej nasz metabolizm zwalnia, a picie dwóch słodkich kaw z pełnotłustym mlekiem nie ujdzie nam już na sucho. Warto więc usunąć tę pozycję z codziennego menu na rzecz gorzkiej małej czarnej i zacząć kontrolować ilość spożywanych kalorii. Teraz już wiesz, gdzie pójdą razem z nadprogramowymi kilogramami: w powietrze.