Trwa ładowanie...

Najgorsze mięso? Działanie porównywalne z alkoholem i azbestem

 Katarzyna Prus
07.03.2024 17:20
Jadasz codziennie? Zwiększa ryzyko raka trzustki, jelita, prostaty
Jadasz codziennie? Zwiększa ryzyko raka trzustki, jelita, prostaty (Getty Images, East News)

Nadmiar czerwonego mięsa w diecie sprzyja nowotworom. Większe ryzyko dotyczy m.in. raka jelita grubego, prostaty i trzustki. Najgorsza jest jego przetworzona wersja, która może wyrządzić szkody porównywalne z alkoholem, tytoniem czy azbestem.

spis treści

1. Nadmiar czerwonego mięsa zwiększa ryzyko raka

O szkodliwości czerwonego mięsa, a zwłaszcza tego przetworzonego, lekarze i dietetycy alarmują coraz częściej. Jednym z głównych powodów, dla których powinniśmy je maksymalnie ograniczyć jest jego rakotwórcze działanie.

"Nadmiar mięsa czerwonego i przetworzonego w diecie zwiększa ryzyko nowotworów złośliwych!" - alarmuje na Instagramie lekarz Łukasz Durajski.

Lekarze ostrzega, że codzienne spożywanie 100g czerwonego mięsa zwiększa ryzyko rozwoju raka jelita grubego o 17 proc. Większe ryzyko dotyczy także raka trzustki, prostaty oraz piersi.

Zobacz film: "Żywność light pod lupą dietetyka"

Jeszcze gorsze skutki może przynieść nadmiar przetworzonego czerwonego mięsa, np. smażonego, wędzonego czy piklowanego.

"Ma działanie rakotwórcze porównywalne z tytoniem, alkoholem i azbestem! Codzienne spożywanie 50g (to tyle, co 2 duże plastry szynki), zwiększa ryzyko zachorowania na raka jelita grubego o 18 proc.." - ostrzega dr Durajski.

Przetworzone czerwone mięso szkodzi zdrowiu
Przetworzone czerwone mięso szkodzi zdrowiu (Getty Images)

2. Jak najmniej przetworzonego mięsa w diecie

Biorąc pod uwagę korzyści zdrowotne, należy dbać o dietę, która nie będzie oparta na mięsie.

"Mięso czerwone – ogranicz! Nie przekraczaj 500g tygodniowo. Najlepiej spożywaj gotowane, duszone lub pieczone. Mięso przetworzone – unikaj!" - podkreśla dr Durajski.

Ograniczenie mięsa nie musi się od razu wiązać z restrykcyjnymi dietami. Dobrym rozwiązaniem może być np. fleksitarianizm (nazwa pochodzi od połączenia dwóch przymiotników: flexible - z ang. elastyczny i vegetarian - z ang. wegetariański). To nic innego jak elastyczny wegetarianizm: podstawą jest dieta roślinna, a mięso staje się dodatkiem.

- Jedząc przetworzone czerwone mięso w nadmiarze, szkodzimy własnemu zdrowiu, zwiększając ryzyko rozwoju chorób sercowo-naczyniowych i nowotworowych - zaznaczał w rozmowie z WP abcZdrowie dietetyk Kamil Paprotny.

Zaznaczył, że dieta, w której dominuje mięso przetworzne, może sprzyjać m.in. rakowi żołądka wskutek nadużywania soli, ale też stwarzać podwyższone ryzyko raka jelita grubego (chodzi nie tylko o sam nadmiar mięsa, ale też zbyt małą ilością błonnika w postaci warzyw, owoców i produktów pełnoziarnistych).

Mięso w "elastycznym wegetarianizmie" ograniczamy według własnego uznania. Chodzi tylko o to, by zachować właściwe proporcje - bazą zawsze są składniki roślinne.

- Dodatek mięsa możemy określić na poziomie mniej więcej 300-400 gramów, ale przyjmując indywidualną skalę tygodnia lub miesiąca, w zależności od tego, jak się czujemy. Takich posiłków powinno być jednak nie więcej niż kilka w miesiącu. Wybierajmy przede wszystkim chude mięso, a także ryby i owoce morza, bogate w kwasy omega-3 - zaznaczył Paprotny.

Katarzyna Prus, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze