Trwa ładowanie...

Nawet 25 substancji w składzie. Z dawnymi pączkami nie mają nic wspólnego

 Karolina Rozmus
15.02.2023 19:17
Sklepowe pączki mogą być żywieniową pułapką
Sklepowe pączki mogą być żywieniową pułapką (East News)

Tłuszcze trans, barwniki, spulchniacze, konserwanty i emulgatory - to tylko kilka składników, które możemy znaleźć w pączkach. Lista jest znacznie dłuższa, a eksperci podkreślają, że dobry pączek powinien mieć krótki skład. Niestety, niepotrzebne dodatki nie pozostają obojętne dla naszego zdrowia. Mogą zwiększać ryzyko rozwoju otyłości, miażdżycy i chorób układu krążenia. Dr n. o zdr. Agnieszka Chruścikowska wyjaśnia, jakich pączków powinniśmy unikać.

spis treści

1. To znajdziesz w pączkach z marketów

Słodkie pączki pojawiły się dopiero w XVI wieku. Przez wieki przeszły sporo modyfikacji, a te, które możemy kupić dziś w każdym markecie, niewiele mają wspólnego z tradycyjnymi pączkami sprzed lat.

Przyglądając się składom tych dostępnych w sklepach, można zauważyć, że wiele z nich zawiera takie składniki jak m.in.:

Zobacz film: "Ile powinien kosztować dobry pączek?"
  • tłuszcz palmowy lub utwardzony olej rzepakowy – tłuszcze trans sprzyjają rozwojowi miażdżycy i innych chorób układu krążenia,
  • barwniki, tj. błękit brylantowy (E133), czerwień koszenilowa (E124), dwutlenek tytanu (E171) – mogą działać alergizująco, wpływać negatywnie na układ pokarmowy i nerwowy,
  • syrop glukozowo-fruktozowy – może przyczyniać się do rozwoju nadwagi, otyłości, cukrzycy typu 2,
  • emulgatory: E471, E481 i stabilizatory: E412, E466, E415, skrobia modyfikowana, spulchniacze, substancje konserwujące jak benzoesan sodu – nie mają potwierdzonej szkodliwości, ale są zupełnie zbędne.
Dobry pączek zawiera zaledwie kilka prostych składników
Dobry pączek zawiera zaledwie kilka prostych składników (Pixabay)

Niektóre ze sklepowych pączków w składzie mają nawet ponad 25 składników.

- Mąka, cukier, mleko, żółtka jaj, tłuszcz, drożdże i nadzienie. Skład dobrego pączka jest bardzo krótki. Z dzieciństwa pamiętam pączki, które babcia smażyła na smalcu. Były ciemne, nie tak estetyczne jak te dostępne dziś w marketach, ale znacznie smaczniejsze i na pewno zdrowsze – mówi w rozmowie z WP abcZdrowie dr n. o zdr. Agnieszka Chruścikowska, dietetyk kliniczny i psychodietetyk.

Stary przesąd mówi, że niezjedzenie choć jednego pączka przynosi pecha. Ekspertka podkreśla, że jeden faktycznie nam nie zaszkodzi, ale jeśli jest elementem diety obfitującej w tłuszcze trans, tłuszcze nasycone, węglowodany proste i produkty wysokoprzetworzone, to sytuacja wygląda zgoła odmiennie.

- Częste spożywanie tych produktów potęguje ryzyko chorób takich jak otyłość, miażdżyca, cukrzyca typu 2, chorób serca, w tym choroby niedokrwiennej – wylicza ekspertka.

Ekspertka dodaje, by czytać składy pączków i szukać przysmaku raczej w małych cukierniach niż w dużych sieciowych sklepach. Ma też kilka wskazówek, które pozwolą na eliminację tych najbardziej niezdrowych drożdżowych przysmaków.

- Warto sięgnąć po takie bez kolorowej posypki czy jaskrawego lukru, zarówno dlatego, że to dodatkowe kalorie, jak i sztuczne barwniki, dodatkowy cukier lub syrop glukozowo-fruktozowy – mówi dr Chruścikowska.

- Uwaga na pączki, które pokryte są różowym, niebieskim, jaskrawoczerwonym lukrem czy na takie, które zawierają marmoladę o mocno nasyconym, żywym kolorze. Zawsze powtarzam, że żywność, która ma intensywny lub niespotykany w naturze w pożywieniu kolor, prawdopodobnie zawiera sztuczne, nie zawsze bezpieczne dla zdrowia barwniki – tłumaczy dietetyczka i dodaje, że lepiej też oprzeć się pączkom z toffi czy czekoladą, bo będą miały znacznie więcej kalorii niż pączki z konfiturą.

Dobry pączek to wciąż produkt pozbawiony wielu wartości odżywczych. Rafinowane węglowodany pod postacią cukru, białej mąki, dżemu lub konfitury i tłuszczu. Dietetyk przypomina, że średnio pączki mają około 300 kcal, ale mogą mieć nawet i więcej niż 400 kcal. To ponad 20 g tłuszczu, aż 45 g węglowodanów i niespełna 6 g białka.

- Pączek to tłuszcze, cukier oraz węglowodany proste pochodzące z mąki. Cukier z jednej strony to źródło energii dla naszego organizmu. Jeżeli jednak, mówiąc wprost, przedawkujemy go, to może się skończyć nadwagą, otyłością i chorobami związanymi z nadmierną masą ciała – podkreśla dr Chruścikowska.

2. Tak reaguje organizm. Wystarczy jeden pączek

Jeden pączek nic nie znaczy? Oto, co się dzieje z naszym organizmem już kilka minut po degustacji słodkości.

  • Pięć minut po spożyciu węglowodany zaczynają być rozkładane w jamie ustnej, powstają też kwasy wpływające negatywnie na szkliwo zębów, przez co wzrasta ryzyko próchnicy.
  • Ok. dziesięć minut później cukier przedostaje się do jelita cienkiego i zostaje wchłonięty do krwiobiegu, a dla trzustki jest to sygnał do produkcji insuliny.
  • 20 minut później - uwalnia się dopamina, a my czujemy niemal euforię, jednocześnie nadmiar cukru jest transportowany do komórek tłuszczowych i odkładany w postaci tkanki tłuszczowej.
  • 20-30 minut później nadmiar cukru ze słodkiej drożdżowej kuli powoduje wyrzut kortyzolu i epinefryny, podobnie jak w sytuacji silnego stresu, a skutkiem tego jest wzrost tętna i ciśnienia krwi.
  • 40 minut później – gwałtownie spada poziom cukru, a my możemy czuć senność, ból głowy i zniechęcenie – nasz organizm zaczyna być "na głodzie".

Czy da się zmniejszyć szkodliwe działanie pączka na organizm? A może zbilansować tak, żeby można było po niego sięgnąć bez wyrzutów? Dr Chruścikowska przyznaje, że jeśli w naszej codziennej diecie jest balans, na co dzień stronimy od żywności wysoko- i ultraprzetworzonej, stawiając na warzywa i owoce, to znajdzie się w niej miejsce i na pączka.

- Warto jednak pamiętać, że jeśli w tłusty czwartek sięgamy po pączka na drugie śniadanie, to darujmy sobie śniadaniową kanapkę z szynką czy popołudniowe ciastko do kawy – mówi i dodaje, że pączka warto też "spalić".

- Wystarczy niedługi spacer, bo ruch poprawia perystaltykę jelit i pomaga w trawieniu. Jeśli czujemy ociężałość, to zrezygnujmy z kolacji, wypijmy napar z rumianku czy mięty, który poprawia pracę układu pokarmowego i złagodzi dokuczliwe dolegliwości po przejedzeniu.

Inne sposoby to bieganie, jazda na rowerze, a nawet sprzątanie. Aby spalić jednego pączka, trzeba przez 12 minut wchodzić po schodach lub też maszerować szybkim krokiem przez 75 minut. Biegacze będą potrzebowali 30 minut, a amatorzy roweru – ok. 40 minut. Potrzeba 50 minut odkurzania lub aż 180 zmywania naczyń, by nasz organizm poradził sobie z pączkiem, dlatego decyzja o tym, ile pączków zjemy w tłusty czwartek, powinna być przemyślana.

Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze