Czy warto jeść nowalijki?
Wiosenne temperatury zbliżają się wielkimi krokami. Zrzucamy więc grube kurtki i zimowe buty, aby wymienić je na cieńsze płaszcze i okulary przeciwsłoneczne. Po zimie zmieniamy nie tylko garderobę, ale również coraz chętniej sięgamy też po lżejsze wersje naszych posiłków. Chcemy zadbać o to, aby w wiosennych potrawach zamiast mięs przeważały warzywa, które nie tylko pozwolą zadbać o linię, ale też sprawią, że nasza odporność po okresie zimowym się wzmocni, a braki witamin zostaną uzupełnione. W tym celu sięgamy więc po nowalijki.
1. Co to są nowalijki?
Przeczytaj także:
- 7 prostych sposobów na wzmocnienie odporności - znasz je wszystkie?
- Cierpi na nią co piąta kobieta i co dziesiąty mężczyzna - jeden składnik decyduje o skuteczności terapii
- Jedna z najczęściej diagnozowanych chorób skóry u dzieci - jak zmienia życie?
- W ten sposób odróżnisz polski czosnek od chińskiego
- Pomaga oczyścić organizm z toksyn. Tak wybierzesz ten najlepszy
Ze sklepowych półek kuszą nas soczyste, intensywnie zielone nowalijki, które dzięki swojej świeżości i intensywnemu zapachowi zyskują wielu miłośników. W dodatku marzec i kwiecień to miesiące, w których nasze organizmy najbardziej odczuwają brak witamin. Zimowa dieta, której zadaniem było rozgrzanie organizmu w chłodne wieczory, nie wypełnia już zapotrzebowania na witaminy i składniki naturalne. Głód warzyw spowodowany jedzeniem zimą samych ziemniaków, buraków, kapusty i marchwi powoduje, że nasze kubki smakowe zaczynają domagać się świeżych produktów. Czy jednak kupując nowalijki, zastanawiamy się, jak to możliwe, że poza sezonem na sklepowych półkach pojawiają się młode warzywa i czy są one zdrowym źródłem potrzebnych witamin i składników odżywczych?
Nowalijki ze sprawdzonego źródła lub certyfikowanych ekologicznych upraw nie stwarzają zagrożenia dla zdrowia. Jednak warzywa, które są dostępne w większości sklepów są zazwyczaj przenawożone azotem, który przekształca się w niebezpieczne azotyny. Nadmiar tych związków może zaburzać m.in. pracę tarczycy oraz ma działanie rakotwórcze.
Dlaczego nowalijki kuszą nas dorodnym wyglądem i intensywnym kolorem? Ponieważ dzięki sposobowi uprawy, nie są zagrożone czynnikami zewnętrznymi takimi jak szkodniki czy niekorzystne warunki pogodowe.
2. Czy młoda rzodkiewka może być szkodliwa?
Oprócz zapewnienia nowalijkom odpowiednich warunków do rozwoju, wielu hodowców chce jeszcze bardziej przyspieszyć ich wzrost i sprzedać jak najwięcej warzyw. Aby to osiągnąć, do uprawy stosują sztuczne nawozy, które co prawda skracają czas wzrostu roślin, ale jednocześnie usuwają z nich wartości odżywcze.
W dodatku zawarte w nawozach azotany są szkodliwe dla zdrowia. Spożywanie warzyw z nadmiarem tych szkodliwych substancji może powodować nieprawidłową pracę tarczycy oraz zaburzenia we wchłanianiu tłuszczów i białek. W ekstremalnych wypadkach azotany mogą działać rakotwórczo. W dodatku niszczą witaminę A oraz witaminy z grupy B. Oprócz azotanów, w nawożonych nowalijkach możemy znaleźć też szkodliwą rtęć, kadm oraz ołów.
Przeczytaj także:
- Cierpi na nią co piąta kobieta i co dziesiąty mężczyzna - jeden składnik decyduje o skuteczności terapii
- Jedna z najczęściej diagnozowanych chorób skóry u dzieci - jak zmienia życie?
- 7 prostych sposobów na wzmocnienie odporności - znasz je wszystkie?
- Nietypowe objawy zawału u serca. Każdy powienien je znać
- Popularna dieta może doprowadzić do cukrzycy typu 2
3. Świeże nowalijki
Nie da się opisać przyjemności związanej z chrupaniem świeżych i młodych nowalijek. Jednak oprócz walorów czysto kulinarnych, nowalijki zapewniają nam też uzupełnienie ubytków witamin i składników mineralnych, które powstały podczas monotonnej, zimowej diety.
Rzodkiewka jest bogatym źródłem białka i soli mineralnych, ale przede wszystkim indoli, czyli przeciwutleniaczy, które zapobiegają rozwojowi wolnych rodników. Z kolei szczypiorek doskonale sprawdzi się jak „polepszacz” apetytu. Zjedzony przed posiłkiem zwiększy wydzielanie kwasów żołądkowych i wspomoże perystaltykę jelit. Oprócz tego doskonale radzi sobie z bakteriami i wspomaga odporność. Zawiera też magnez, żelazo, fosfor, potas, sód, wapń oraz witaminę B1, B2 i C.
Równie korzystna dla naszego organizmu będzie młoda marchewka. Zawartość beta-karotenu wspomoże nasz wzrok i ożywi skórę, nadając jej lekko brzoskwiniowy odcień. Bogatym źródłem kwasu foliowego i żelaza będzie za to botwinka. Jest polecana kobietom w ciąży i osobom zmagającym się z anemią.
4. Sztucznie nawożone nowalijki
Jak rozpoznać sztucznie nawożone nowalijki od tych, które są wspomagane jedynie odpowiednimi warunkami? Takie warzywa szybko więdną, nie mają typowego dla siebie zapachu, a ich kolor jest bardzo intensywny. Zaniepokoić powinien nas także kształt i wielkość warzywa. Nie wybierajmy rzodkiewki, która jest wielkości śliwki lub młodej marchewki.
Jej skórka powinna być jędrna i twarda, a liście nie mogą mieć żółtych przebarwień. Przebarwienia to najłatwiejszy znak do rozpoznania, świadczący o tym, że nasze warzywo było nawożone zbyt dużą ilością sztucznych substancji. Również sałata jest podatna na działanie azotanów. Aby upewnić się, że pochodzi z ekologicznego źródła, warto dokładnie obejrzeć jej liście. Jeśli nie są jędrne, a na ich powierzchni widać plamki i przebarwienia, to znak, że lepiej z niej zrezygnować.
Pamiętajmy jednak, że nie zawsze kolor, kształt czy wielkość nowalijek będzie świadczyła o nawożeniu. Czasem warzywo wspomagane sztucznymi substancjami może wyglądać dokładnie tak, jak jego ekologiczny odpowiednik. W takiej sytuacji możemy opierać się tylko na informacjach producenta i wybierać warzywa ze sprawdzonych źródeł.
5. Jeść czy nie jeść nowalijek?
Jeśli będziemy traktować nowalijki jako dodatek do śniadania czy kolacji, to nie powinny mieć one szkodliwego wpływu na nasze zdrowie. Gdy nie mamy pewności co do źródła, z którego pochodzą młode warzywa, to lepiej ograniczyć je w naszej diecie. Specjaliści uważają jednak, że ze spożywania nowalijek powinni zrezygnować alergicy, osoby zmagające się z wrzodami oraz chorujące na zespół jelita drażliwego. Nawet najmniejszych ilości nie powinniśmy też podawać dzieciom do 3. roku życia, ponieważ ich układ pokarmowy nie poradzi sobie ze strawieniem niektórych warzyw i ich spożycie może wywołać bóle brzucha, wymioty i wysypkę.
Pamiętajmy też, aby od razu po zakupie wyjąć je z foliowych opakowań. Jeśli tego nie zrobimy, to w szybkim czasie azotany zaczną przekształcać się w inne, równie groźne substancje.
Nowalijki trzymajmy w lodówce, jednak nie przechowujmy ich zbyt długo – te najświeższe będą najzdrowsze. Przed spożyciem dokładnie je umyjmy, chociaż według niektórych samo mycie nie wystarczy, a każde młode warzywo należy obrać. Takie działanie ma wynikać z faktu, że niektóre warzywa są spryskiwane przed transportem chemią, która ma zatrzymać ich jędrność i atrakcyjny wygląd na dłużej. Jak zawsze więc, warto zachować umiar i do pojawienia się warzyw sezonowych ograniczyć spożywanie nowalijek.
6. Uprawa ekologiczna
Ekologiczne uprawy to znacznie bezpieczniejsze źródło niż sklepowe półki. Takie uprawy wykluczają możliwość wykorzystania przez rolników sztucznych nawozów zawierających azotany i inne szkodliwe substancje. Nie ma więc obawy, że spożycie młodej sałaty czy rzodkiewki spowoduje bóle brzucha czy wysypkę.
Można zapytać: dlaczego więc zamiast ekologicznych nowalijek wybieramy te ze sklepu? Odpowiedź jest prosta. Młode warzywa pochodzące z ekologicznych upraw są kilkukrotnie droższe niż te ze sklepu. Problem polega także na ich dostępności. Nie znajdziemy ich w każdym sklepie ze zdrową żywnością, a targi ekologiczne są organizowane tylko w dużych miastach.
7. Domowy warzywnik
Na szczęście każdy z nas na parapecie swojego domu może uprawiać ekologiczne nowalijki. Z łatwością możemy założyć domowy zielnik, w którym znajdziemy miejsce na szczypiorek, rzeżuchę, koperek, ulubione kiełki czy natkę pietruszki. Wystarczą tylko doniczki, ziemia, nasionka roślin, które chcemy uprawiać oraz regularne ich podlewanie, aby cieszyć się ekologicznymi i zdrowymi roślinami. Takie nowalijki możemy spożywać bez ograniczeń, a świeże zioła dodawać do każdej potrawy zamiast szkodliwej soli i suszonych, pozbawionych aromatu przypraw.