Polacy niepotrzebnie z nich rezygnują. Jest odwrotnie, niż myśleliśmy
Naukowcy udowadniają, że uwzględnienie ziemniaków w diecie może paradoksalnie pomóc zrzucić zbędne kilogramy, zamiast je przybrać. Wszystko jest zależne od sposobu, w jaki są przyrządzone. Tajemnica tkwi w małym oszukiwaniu naszego łaknienia, które może być bardzo użyteczne dla odchudzających się osób. Tymczasem spożycie ziemniaków w Polsce spada. Jak wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego - statystycznie zjadamy ich niecałe trzy kilogramy miesięcznie, podczas gdy jeszcze dwie dekady temu było to ponad osiem kilogramów.
1. Ziemniaki - tuczą czy nie?
Jeszcze 20 lat temu statystyczny Polak zjadał niemal osiem kilogramów ziemniaków miesięcznie. Jak wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego, w 2019 roku było to już niecałe trzy kilogramy. Jednak jak udowadniają najnowsze badania - Polacy niepotrzebnie rezygnują z tych warzyw.
Okazuje się, że aby się nasycić, nasz żołądek zwraca uwagę na wagę pokarmu, a nie kaloryczność. Chociaż ziemniaki zawierają znacznie więcej kalorii na 100 g niż inne warzywa, to jest to i tak jest ich blisko połowa mniej niż w 100 g pieczywa czy makaronu.
Jak się okazuje, podstawowym "czujnikiem sytości" w żołądku człowieka jest ciążenie jego zawartości. Tu pojawia się możliwość przechytrzenia natury - możemy jeść duży posiłek, ale znaczną część jego masy będzie stanowiła np. woda. Tak może być z tłuczonymi ziemniakami, które szybko nas nasycą i zabiją głód na wiele godzin. Naukowcy przyznają nawet, że odpowiednio przyrządzone ziemniaki mogą być równie wartościowe w zbilansowanej diecie co warzywa strączkowe.
Badanie przeprowadzone przez naukowców składało się z grupy 36 osób w wieku od 18 do 60 lat, wszyscy cierpieli na otyłość, nadwagę lub insulinooporność. Grupę podzielono na dwie podgrupy – jedna na obiad spożywała produkty mięsne z ziemniakami, a druga – produkty mięsne i rośliny strączkowe z pieczywem lub makaronem, ale o analogicznej wadze porcji. Po ośmiu miesiącach okazało się, że odpowiedź na insulinę osób w obu grupach się poprawiła. Ale wyróżniła się tu grupa jedząca dodatki ziemniaczane - przeciętny reprezentant tej grupy stracił na wadze o 1,8 kg więcej od osoby w drugiej grupie dietetycznej.
2. Chipsy i frytki niestety nie tak zdrowe
Niestety, definicji dietetycznych ziemniaków uciekają chipsy i frytki. Część wody jest usuwana w wysokiej temperaturze, część masy to tłuszcz, a do tego przez proces smażenia spada zawartość innych substancji odżywczych. Wszystko jest tu kwestią właściwego przygotowania.
Dużo wartości odżywczej kryje się tuż pod skórką ziemniaka. Są tam białka i mikroelementy. Z tego też powodu zaleca się urozmaicać dietę o ziemniaki w mundurkach. Dodatkowo ciekawym zabiegiem jest umieszczanie ugotowanych ziemniaków w lodówce na czas od 12 do 24 godzin. Sprawia to, że nie powodują one wówczas tak nagłego wzrostu glukozy we krwi, a dodatkowo mają też pewną ilość błonnika pokarmowego, który dodatkowo wspomaga zdrowe trawienie.
Naukowcy zwrócili także uwagę na jeszcze jedną zaletę diety uwzględniającej ziemniaki. Są one tanie i łatwo dostępne, nie mają wysokich wymagań uprawy. To sprawia, że możemy je jeść bez obaw o zyskanie zbędnych kilogramów, jeśli tylko poświęcimy wystarczająco dużo uwagi właściwemu ich przygotowaniu.
Maciej Rugała, dziennikarz Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl