Polacy oszaleli na jej punkcie. Groźna dla serca, zwiększa ryzyko raka
Badanie zaprezentowane na dorocznym kongresie American College of Cardiology wskazuje, że dieta wysokotłuszczowa i niskowęglowodanowa może powodować wzrost stężenia złego cholesterolu we krwi. - U osób stosujących taką dietę ryzyko wystąpienia incydentów sercowo-naczyniowych było aż o 220 proc. większe - mówi kardiolog prof. Maciej Banach.
1. Prosta droga do miażdżycy i chorób serca
Dieta ketogeniczna w uproszczeniu polega na spożywaniu dużych ilości tłuszczów, a ograniczeniu węglowodanów. Do jej stosowania przyznaje się wielu celebrytów i rzeczywiście efekty są szybko widoczne. Jednak eksperci od dawna alarmują, że nie wszyscy mogą ją stosować. Dieta keto, poza korzyścią związaną z utratą nadmiaru kilogramów, może doprowadzić do groźnych powikłań.
Dużą popularnością cieszą się również mniej restrykcyjne wersje diety keto, jak dieta low carb, w której przy dużym udziale tłuszczów podaż węglowodanów sięga 15-25 proc. Tymczasem ostatnie badania kanadyjskich naukowców są alarmujące.
Badanie opierało się na porównaniu danych 305 osób stosujących dietę wysokotłuszczową i niskowęglowodanową (powyżej 45 proc. całkowitej dziennej liczby kalorii pochodziło z tłuszczów, a poniżej 25 proc. z węglowodanów) - do stanu zdrowia 1200 osób na tradycyjnej diecie. Naukowcy wykazali, że dieta wysokotłuszczowa powoduje wzrost stężenia cholesterolu LDL i apolipoproteiny B.
- Badanie potwierdziło coś, co obserwujemy od dawna, a mianowicie u osób, które stosują dietę ketogeniczną następuje wzrost cholesterolu LDL. Okres obserwacji był długi - wynosił 11,8 lat i wykazano, że u ludzi stosujących taką dietę ryzyko wystąpienia incydentów sercowo-naczyniowych było aż o 220 proc. większe - mówi prof. Maciej Banach, kardiolog, kierownik Zakładu Kardiologii Prewencyjnej i Lipidologii UM w Łodzi, przewodniczący Polskiego Towarzystwa Lipidologicznego.
- Każdy spadek cholesterolu LDL o 1 mmol/l (ok. 40 mg/dl) powoduje redukcję incydentów sercowo-naczyniowych o 22 proc. Takie dane płyną z największej na świecie metaanalizy grupy CTT Collaboration. To oznacza, że jeżeli w wyniku diety ketogenicznej poziom LDL cholesterolu wzrasta o 10-20 mg/dl, to może się to przekładać w obserwacji długoterminowej na kilkunastoprocentowy wzrost ryzyka incydentów sercowo-naczyniowych - wyjaśnia ekspert.
2. Kiełbasa na maśle i jajka na boczku
Instytut Żywności i Żywienia zaleca maksymalne ograniczenie kwasów tłuszczowych nasyconych w diecie. Tymczasem, jak zauważa dietetyk Kamil Paprotny, dietę keto można zmodyfikować na zdrowszą wersję, ale w Polsce dominuje ta z dominacją nasyconych kwasów tłuszczowych.
- Ten mechanizm podnoszenia cholesterolu jest związany głównie z dużą ilością tłuszczów nasyconych. Przetworzone mięso, masło, śmietana - duże ilości takich produktów odzwierzęcych będą wpływać na wzrost cholesterolu. Natomiast zamiast tego można w tej diecie postawić na dużą ilość tłuszczów wielonienasyconych oraz jednonienasyconych, głównie w postaci orzechów, awokado, oliwy z oliwek, tłustych ryb, czyli taką śródziemnomorską wersję diety keto. Jest to wersja bezpieczniejsza, ale znacznie droższa niż ta polska wersja keto, w której dominuje kiełbasa na maśle i jajka na boczku, a do tego kilka ''warzywek'' - zauważa Kamil Paprotny.
3. Duża ilość mięsa w diecie zwiększa ryzyko nowotworów
Dietetyk zaznacza, że dieta keto jest też uboga w błonnik, a to ma swoje negatywne konsekwencje. - Błonnik wiąże żółć w przewodzie pokarmowym, przez co z żółcią usuwamy cholesterol, a jeżeli tego błonnika jest za mało - cholesterol rośnie. Wysoki cholesterol LDL ma charakter prozapalny i sprzyja tworzeniu blaszki miażdżycowej, może prowadzić do rozwoju chorób serca - wyjaśnia.
- Może być obserwowane toksycznie działanie cholesterolu, a także samych tłuszczów nasyconych z pożywienia w kontekście trzustki. Może to prowadzić do zaburzeń gospodarki węglowodanowej, zaburzeń wydzielania insuliny i rozwoju chorób związanych z nieprawidłowym poziomem cukru - podkreśla Paprotny i dodaje, że w dłuższej perspektywie dieta z dużą ilością mięsa może działać nawet rakotwórczo.
- Rośnie ryzyko chorób serca, cukrzycy, stanów przedcukrzycowych. Duża ilość czerwonego mięsa w diecie, zwłaszcza przetworzonego, a do tego mało błonnika może prowadzić do nowotworów jelita grubego - ostrzega.
4. Dietetyczka ostrzega przed efektem jojo
Eksperci zwracają uwagę na jeszcze jedną pułapkę. Dieta ketogeniczna jest bardzo restrykcyjna i ciężka do utrzymania.
- Jeśli porzucimy dietę keto i z utęsknieniem skierujemy się następnie w stronę węglowodanów, może pojawić się przyrost masy ciała, czasem nawet większy niż udało nam się zrzucić na diecie ketogenicznej - ostrzega Klaudia Ruszkowska, dietetyczka.
- Efekt jojo po każdej nieprzemyślanej, restrykcyjnej, nieprawidłowo zbilansowanej diecie jest bardzo częsty - dodaje.
Eksperci dodają, że taka dieta jest wykluczona u osób z chorobami układu krążenia czy pacjentów z wysokim cholesterolem. Przyznają jednak, że są też przypadki, w których jest zalecana ze wskazań medycznych.
- Aby dieta keto była bezpieczna, powinna być prowadzona pod okiem specjalisty, który będzie wyliczał konkretne proporcje, m.in. białka i tłuszczu. Tak to wygląda w przypadku, kiedy ta dieta jest stosowana u pacjentów w związku z medycznymi przesłankami, np. w leczeniu padaczki lekoopornej, schorzeń neurologicznych i wtedy często daje bardzo dobre efekty - mówi Ruszkowska.
- Natomiast należy podkreślić, że dieta ta wiąże się też z niedoborami, dlatego nawet w przypadkach, kiedy jest prowadzona pod nadzorem lekarzy, można ją stosować tylko przez jakiś czas, żeby osiągnąć efekt terapeutyczny. Potem stopniowo rozszerza się tę dietę, żeby uniknąć skutków ubocznych - wyjaśnia dietetyczka.
Katarzyna Grzęda-Łozicka, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl