Polacy zjadają 30 kg rocznie. Nie każdy wie, co w nich "siedzi"
Nie każdy potrafi objeść się bez mięsa, które często stanowi główny element obiadu. Wiele osób stawia na kurczaka, ze względu na jego wszechstronność i łatwość w przygotowaniu. Czy jest to jednak zdrowy wybór?
1. Najczęściej wybierane mięso
Czerwone mięso powszechnie jest odradzane przez dietetyków i zostało okrzyknięte "potencjalnie rakotwórczą trucizną", więc wiele osób wybiera to białe. Kurczak jest tani i smaczny, a z dostępnością nie ma problemu.
To ulubiony drób Polaków - rocznie przeciętna osoba zjada aż 30 kg tego mięsa. Zalet też ma całkiem sporo, bo to doskonałe źródło białka, witamin i minerałów. Znajdziemy w nim żelazo, które zapobiega anemii, a nie tak łatwo je przyswoić z produktów roślinnych.
Mięso z kurczaka zawiera także karnitynę oraz mniej tłuszczu i kalorii w porównaniu do czerwonego mięsa. Ponadto jest lekkostrawne i często stanowi element diety odchudzającej - w 100 g znajduje się ok. 100 kcal.
Zła sława czerwonego mięsa i obfitość składników odżywczych w kurczaku wcale jednak nie oznacza, że to najzdrowszy wybór żywieniowy. Wiele bowiem zależy od formy, w której jest spożywany.
2. Nie wszystko z kurczaka jest dobre
Drobiowe parówki, wędliny, konserwy, kabanosy i wszelkiej maści produkty cieszą się niesłabnącą popularnością, są lubiane nawet przez dzieci. Przetworzone wyroby mięsne nie służą jednak naszemu zdrowiu.
Światowa Organizacja Zdrowia zakwalifikowała tego typu produkty do listy tych rakotwórczych.
Wątpliwości często też budzi jakość surowego mięsa, które możemy kupić w marketach. Najczęściej są to brojlery, czyli rasy szybko rosnące. Raport Compassion In World Farming w 2017 roku ujawnił, że mogą być one dotknięte wieloma chorobami.
W wyniku selekcji genetycznej brojlery częściej są narażone na problemy zdrowotne, które powodują, że mięso ma 220 proc. więcej tłuszczu, a jednocześnie 10 proc. mniej białka niż w przypadku zdrowych kurczaków.
3. Nie każdy drób jest taki sam
Choroby u kurczaków nie oznaczają, że mięso jest niebezpieczne dla konsumenta. W końcu podawane są im preparaty, a gorszej jakości produkt nie trafia na nasze talerze. O antybiotyki też nie musimy się martwić.
Według raportu Najwyższej Izby Kontroli, każdy przeanalizowany przypadek stosowania antybiotyków w hodowli kurcząt rzeźnych i indyków miał uzasadnienie medyczne. Nie świadczy to najlepiej o stanie zwierząt.
Mało kto zastanawia się nad dobrostanem zwierząt w tradycyjnych fermach hodowlanych, nawet jeśli przekłada się to na gorszą jakość mięsa i niższą cenę. Warto jednak pamiętać, że to "eko" jest znacznie zdrowsze.
W mięsie kurczaków z wolnego wybiegu znajduje się dużo mniej tłuszczu, a więcej białka. Ponadto napakowane jest witaminami i minerałami. Warto o tym pamiętać podczas następnych zakupów.
Dominika Najda, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl