Uważaj na "fałszywą kanię". Problem mogą mieć nawet doświadczeni grzybiarze
Czubajnik ponury łatwo pomylić z popularną i smaczną kanią. Choć nie jest trujący, zepsuje najlepsze danie. Jego specyficzny gorzki smak to pewna katastrofa w kuchni. Warto więc wiedzieć jak go rozpoznać, by tego uniknąć.
1. Tak rozpoznasz "fałszywą kanię"
Czubajnik ponury, należy do tej samej rodziny co kania. Podobieństwo jest tak duże, że nawet doświadczeni grzybiarze mogą mieć trudności z ich odróżnieniem.
Dlatego też czubajnik nazywany jest potocznie "fałszywą kanią".
Na oba grzyby można trafić zwłaszcza po ciepłych i deszczowych dniach. Wówczas w lesie ich cała masa, co jeszcze zwiększa ryzyko pomyłki podczas grzybobrania.
Jak jej uniknąć? Kluczowym elementem, na który należy zwrócić uwagę, są blaszki pod kapeluszem. U kani pozostają one białe lub kremowe przez cały okres wzrostu. Natomiast u czubajnika ponurego blaszki są kremowo-żółte, a z czasem ciemnieją do oliwkowego odcienia.
Wskazówką może być także trzon grzyba. W przypadku czubajnika może on mieć nieco bardziej oliwkowy kolor. Doświadczeni grzybiarze zwracają też uwagę na zapach - czubajnik ponury ma bardziej ziemisty i ostry aromat w porównaniu z przyjemnym zapachem kani.
2. Nie otruje, ale zepsuje obiad
Czubajnik ponury nie jest grzybem trującym. Nie zawiera toksyn, które mogłyby zaszkodzić zdrowiu.
Problem tkwi jednak w jego specyficznym smaku - wyjątkowo gorzkim i nieprzyjemnym. To sprawia, że jest po prostu niezjadliwy i może zepsuć najlepsze danie. By nie dopuścić do kulinarnej katastrofy, warto jeszcze raz sprawdzić zebrane grzyby przed ich przyrządzeniem.
Aby uniknąć pomyłki, warto korzystać z atlasów grzybów lub aplikacji mobilnych, które pomogą w identyfikacji.
Jeśli nie jesteśmy pewni co do gatunku grzyba, lepiej go nie zbierać. To szczególnie ważne, bo oprócz kulinarnych rozczarowań, możemy mieć znacznie większy problem. Zatrucie grzybami może prowadzić do ciężkich powikłań, a nawet śmierci.
Tymczasem amatorzy grzybobrania nie przestrzegają podstawowej zasady, która może ochronić przed najpoważniejszymi zatruciami.
- Zbierajmy wyłącznie grzyby z gąbczastym spodem kapelusza. Te blaszkowe, które są najbardziej trujące, zostawmy. To nie tylko apel dla osób, które nie mają doświadczenia, a chcą się wybrać na grzyby. Na naszym oddziale obserwujemy, jak bardzo może nas zgubić rutyna i zbyt duże zaufanie do własnej wiedzy. Dlatego tą zasadą warto się kierować również wtedy, gdy wydaje nam się, że znamy się na grzybach - apelował w rozmowie z WP abcZdrowie toksykolog Eryk Matuszkiewicz ze Szpitala Miejskiego im. F. Raszei w Poznaniu.
- Z takimi zatruciami nie ma żartów, stąd wzięło się bardzo trafne powiedzenie, że grzybiarz, jak saper, myli się tylko raz - zaznaczył lekarz.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl