Naukowcy potwierdzają. Dwa plasterki dziennie to droga do choroby
Dwa nowe badania na temat mięsa i ryzyka rozwoju cukrzycy budzą niepokój. Zdaniem badaczy przetworzone mięso to większe o 15 proc. ryzyko choroby, ale nieprzetworzone i bogate w żelazo mięso wcale nie jest znacznie bardziej zdrowe.
1. Nawet dwa plasterki dziennie
Jak podaje Światowa Organizacja Zdrowia (WHO), w Europejskim Regionie WHO co najmniej 64 miliony dorosłych i około 300 tys. dzieci i nastolatków żyje z cukrzycą. Szacuje się, że do 2045 r. już co dziesiąty Europejczyk będzie miał cukrzycę. Statystyki globalne są jeszcze bardziej zatrważając. Dziś mamy 500 milionów cukrzyków, ale do 2050 r. ich liczba ma wzrosnąć do miliarda.
Ostatnie dane Narodowego Funduszu Zdrowia wskazują, że około 9 proc. Polaków ma cukrzycę typu 2, a kolejne 9 proc. - stany metaboliczne, które poprzedzają wystąpienie choroby, tj. insulinooporność, hiperinsulinemię czy otyłość.
Zdaniem prof. Grzegorza Dzidy, diabetologa i hipertensjologa z Kliniki Chorób Wewnętrznych Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego nr 1 w Lublinie, członka Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego, dane dla Polski są mocno niedoszacowane. W rzeczywistości chorych na cukrzycę może być nie 3, ale nawet 4 miliony.
- W związku z tym wzrost, który jeszcze do niedawna prognozowano na najbliższe sześć lat, możemy osiągnąć nawet kilka lat wcześniej. Aktualnie pacjentów przybywa wręcz w galopującym tempie. Nie spodziewaliśmy się tak gwałtownych zmian, choć można je powiązać z kilkoma negatywnymi trendami - podkreślał ekspert w rozmowie z WP abcZdrowie.
Według prof. Dzidy za lawinowym wzrostem zachorowań stoi epidemia otyłości i stłuszczenia wątroby. Te z kolei nierozerwalnie związane są z czynnikami stylu życia - w tym z dietą. A mamy kolejne dowody na to, że złe wybory żywieniowe mogą znaleźć swój finał w gabinecie diabetologa.
Na łamach "The Lancet" naukowcy z Cambridge opublikowali wyniki analizy, która objęła 31 badań przeprowadzonych na przestrzeni dekady z udziałem 2 milionów osób z 20 krajów. Wniosek? Dwa plasterki szynki dziennie - ok. 50 g - wiążą się ze wzrostem ryzyka zachorowania na cukrzycę i to aż o 15 proc. Z kolei 100 g dowolnego czerwonego mięsa to wzrost ryzyka o 10 proc. Każde 100 g mięsa z kurczaka dziennie podnosi ryzyko rozwoju cukrzycy o 8 proc.
Odkryto też korelację pomiędzy spożywaniem czerwonego mięsa a nieprawidłową wagą.
"Odkryliśmy, że około połowa szans na wystąpienie ryzyka związanego ze spożyciem czerwonego mięsa występuje przy jednocześnie nadmiernej masie ciała" - tłumaczy autor badania, dr Walter Willett z Harvard TH Chan School of Public Health.
Na to zwraca uwagę również dietetyk kliniczny Kamil Paprotny.
- Ryzyko związane ze spożyciem mięsa w przypadku prawidłowego wskaźnika BMI było niższe, niż zakładano. Co zatem w kontekście cukrzycy jest największym zagrożeniem? Nie tyle spożycie czerwonego mięsa, ile włączenie do diety tłustego mięsa, poddanego obróbce termicznej takiej jak smażenie. W tej postaci może prowadzić do wzrostu masy ciała, a z kolei wysokie BMI jest głównym mediatorem rozwoju cukrzycy - wyjaśnia w rozmowie z WP abcZdrowie.
Przypomnijmy, że wskaźnik BMI (z ang. Body Mas Index) to współczynnik, który pozwala obliczyć, czy proporcje naszej masy ciała w stosunku do wzrostu są właściwe.
2. Sprawca cukrzycy. Winna obecność żelaza
Związek między konsumpcją mięsa i cukrzycą wykazały także wyniki badań opublikowane niedawno w czasopiśmie "Nature Metabolism". Dowiodły, że mięso bogate w żelazo hemowe w diecie to aż o 26 proc. wyższe ryzyko rozwoju cukrzycy. Hipotetycznie żelazo hemowe może sprzyjać cukrzycy przez promowanie stresu oksydacyjnego, stymulację powstawania szkodliwych związków N-nitrozowych w jelitach czy negatywne oddziaływanie na mikrobiotę jelitową.
- Żelazo jest niezbędnym składnikiem odżywczym, więc jest mieczem obosiecznym. Z jednej strony niedobór żelaza nie jest dobry, ponieważ powoduje anemię, ale zbyt duża ilość żelaza, zwłaszcza żelaza hemowego, może być szkodliwa, gdyż zwiększa ryzyko stanu zapalnego i cukrzycy - przekazuje w rozmowie z healio.com dr Frank B. Hu, autor badania.
Consuming iron-rich meats linked to greater risk for type 2 diabetes https://t.co/TapupqL01L
— Kamil Paprotny (@Kamil_Paprotny) August 20, 2024
- Już poprzednie badania na przestrzeni lat, które notabene wiązały czerwone mięso z rozwojem raka jelita grubego, dowiodły, że żelazo hemowe może mieć działanie prozapalne, sprzyjać insulinooporności i zwiększać ryzyko cukrzycy - przyznaje Paprotny.
Jednocześnie podkreśla, że ani te, ani inne badania nie są dowodem, że należy całkowicie wyeliminować mięso z diety. Może być wartościowym źródłem białka ale tylko pod warunkiem, że nie jest to wędzona szynka, parówki, kiełbasa, karkówka lub tłusty stek z grilla.
- Nie ma wątpliwości, że mięso, które można uznać za najmniej szkodliwe, a przy tym ważne dla naszego organizmu, to mięso kurczaka i indyka oraz królika w ilości co najmniej dwóch porcji tygodniowo. W tym wypadku jednak równie ważna jest obróbka termiczna. Zdecydowanie najlepszym wyborem jest gotowanie lub gotowanie na parze, bo wówczas nie powstają szkodliwe produkty glikacji białek, będące skutkiem kontaktu mięsa z wysoką temperaturą - radzi.
Czerwone mięso, po jakie można sięgać, to z kolei polędwica wołowa, a nawet wieprzowa czy też schab. - W tym wypadku również najlepiej, by było gotowane, co nieszczególnie może cieszyć amatorów mięs. Polacy lubią jeść tłusto i lubią tłuste mięsa - podkreśla dietetyk.
A takie z kolei są bogate w szkodliwe kwasy tłuszczowe nasycone. To one sprzyjają nie tylko cukrzycy czy otyłości, ale też stoją za zaburzeniami lipidowymi oraz chorobami układu krążenia.
- Śmiało można powiedzieć, że otyłość jest matką wszystkich chorób. A szkodliwe kwasy tłuszczowe nasycone, dodawane do produktów mięsnych konserwanty i dodatki smakowe, czy wreszcie poddawanie go obróbce termicznej, to kolejne puzzle w tej układance - podsumowuje ekspert.
Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl