Przestrzega przed "cmentarnymi" przysmakami. "Najgorszy kaliber"
Dzień Wszystkich Świętych dla wielu nieodłącznie związany jest z cmentarnymi jarmarkami i targowiskami obfitującymi w lokalne słodycze.
1. "Cmentarne" przysmaki co roku cieszą się powodzeniem
Słodycze sprzedawane przed cmentarzami 1 listopada dla wielu Polaków stały się jednym z symboli tego święta - ale i elementem przynależności regionalnej, bo oferowane specjały różnią się w zależności od miejsca.
W Warszawie i okolicach popularna jest pańska skórka, czyli cukrowo-mleczne ciągutki w dziesiątkach kolorów i smaków. W Krakowie króluje trupi miodek, a więc cukierki z orzechów i bakalii zatopionych w miodzie. Z kolei w Poznaniu znaleźć można piernikowe rury, a na Lubelszczyźnie szczypki przygotowywane z mieszanki białek, cukru, mąki i żelatyny.
Fakt, że po przysmaki tego typu sięga się z reguły raz w roku, są limitowane i średnio dostępne w przeciętnych sklepach, sprawia jednak, że nierzadko tracimy głowę przy zakupach pod cmentarzem. Choć symboliczna ilość niezdrowej przekąski może długofalowo nie zaszkodzić naszemu zdrowiu, zjedzenie całej paczki, a tym bardziej kilku na przestrzeni paru dni, jest stanowczo odradzane z wielu względów.
- To są przede wszystkim kolosalne ilości białego cukru, a więc tego najgorszego, wyniszczającego zęby i prowadzącego do chorób metabolicznych – alarmuje w rozmowie z WP abcZdrowie dietetyczka kliniczna dr n. o zdr. Hanna Stolińska.
2. Prosta droga do chorób
Zarówno pańska skórka, jak i trupi miodek czy szczypki to słodycze, które długo się przeżuwa, co, jak się okazuje, ma duży wpływ na ich szkodliwość dla zdrowia.
- Słodycze mocno oklejające zęby to najgorszy kaliber. Przy nadmiernym spożywaniu bardzo szybko powodują próchnicę, a ta może sama w sobie zwiększać ryzyko rozwoju chorób metabolicznych takich jak cukrzyca, które i tak "karmimy" ogromnymi ilościami cukru i kalorii - wyjaśnia dr Stolińska.
Wiemy, że choroby metaboliczne stanowią w Polsce wielki problem, a sama cukrzyca dotyczy już nawet 3 milionów Polaków (wg. danych NFZ z roku 2023). Przy "szczególnych okazjach" mamy jednak w zwyczaju zapominać o konsekwencjach.
Dietetyczka podkreśla jednak również, że "cmentarnych specjałów" nie powinny jeść dzieci – choć to im z reguły kupuje się takie przysmaki.
- Takie produkty przyciągają dzieci, a to właśnie one najbardziej nie powinny po nie sięgać - nie tylko ze względu na cukier, ale i masę sztucznych barwników, które dodatkowo mogą u nich powodować nadpobudliwość - ocenia stanowczo.
- W takich słodyczach jak pańska skórka czy cukrowe szczypki nie ma nawet odrobiny wartości odżywczej - dodaje.
Regionalne przekąski rozbudzające u wielu dorosłych wspomnienia z dzieciństwa to jednak nie jedyne pozycje w menu cmentarnych targowisk. Których z nich należy się wystrzegać najbardziej?
- Żelki czy waty cukrowe to kolejne produkty, które należy omijać szerokim łukiem, bo to praktycznie sam cukier, syntetyczne barwniki w dużych ilościach i także nadmiernie oklejają zęby. Niektórym może się wydawać, że zdrowszą alternatywą są lody, ale wcale tak nie jest, bo (te prawdziwe, na bazie śmietany - przyp. red.) to połączenie dużych ilości cukru z dużymi ilościami tłuszczu. Jeśli dodatkowo zestawimy je z polewami, posypkami czy czekoladą, mamy bombę dla zdrowia – podsumowuje ekspertka od żywienia.
Zobacz też: Masz ochotę na coś słodkiego? Jeden z najgorszych wyborów
3. "W ogóle się tam nie zatrzymujmy"
Dr Stolińska ubolewa nad tym, że obchody Wszystkich Świętych stają się coraz bardziej przyćmiewane przez festiwal konsumpcjonizmu i niezdrowych nawyków żywieniowych.
- To święto polegające na zadumie, a nie celebracji słodyczami czy tłustymi przekąskami na cmentarnych jarmarkach. Biorąc pod uwagę, że tego dnia spędzamy na cmentarzach nawet po kilka godzin, warto przed wyjściem z domu zjeść sycący, wartościowy posiłek, aby nie złapał nas szybko głód i pokusa sięgania po przekąski ze stoisk – radzi.
- W ogóle się tam nie zatrzymujmy. Jeśli wiemy, że będziemy poza domem przez większość dnia, weźmy ze sobą kanapkę, orzechy czy nawet owoc. To będzie nie tylko zdrowsza opcja dla nas, ale i znacznie lepszy przykład dla naszych dzieci – dodaje.
Aleksandra Zaborowska, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl