Najlepsze, bo najmniej skażone. Eksperci wskazują, które ryby kupować
Choć ryby są jednym z kluczowych elementów zdrowej diety, niektóre gatunki lepiej sobie darować. Dlaczego? Mogą być skażone toksycznymi substancjami, np. rtęcią czy ołowiem. Po które warto więc sięgać, a których unikać?
1. Skażone ryby - których warto unikać?
Dieta, w której są ryby, niesie ze sobą wiele korzyści dla zdrowia. Wspomaga m.in. profilaktykę chorób serca, chorób mózgu i nowotworów, co jest zasługą wysokiej zawartości kwasów omega-3.
Należy jednak pamiętać, że ryby zarówno morskie, jak i słodkowodne są narażone na zanieczyszczenia.
Jeśli chodzi o morza, w tym Morze Bałtyckie, to zagrożeniem mogą być m.in. metale ciężkie.
W przypadku jezior i rzek ryzyko stanowią zanieczyszczenia pochodzące z okolicznych obszarów rolniczych, takie jak pestycydy czy azotany.
"Pamiętać należy, że ryby i owoce morza mogą być zanieczyszczone metalami ciężkimi, m.in. rtęcią, kadmem, ołowiem oraz zanieczyszczeniami organicznymi, przede wszystkim dioksynami i polichlorowanymi bifenylami" - zwracają uwagę eksperci z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego PZH-PIB.
Odradzają jedzenie:
- tuńczyka,
- szprotek wędzonych,
- pangi,
- szczupaka.
2. Te ryby jedz bez obaw
- Wybierajmy ryby, które żyją krótko, czyli dorsza czy flądrę, która dodatkowo jest rybą niskodenną, więc jest w mniejszym stopniu narażona na przenikanie dużych ilości substancji toksycznych do mięsa - tłumaczyła w rozmowie z WP abcZdrowie Agnieszka Piskała-Topczewska, dietetyk, diet coach i założycielka NutritionLab.
Eksperci z Narodowego Centrum Edukacji Żywieniowej wskazują, że najlepsze ryby to:
- dorsz atlantycki,
- karmazyn,
- łosoś atlantycki,
- łosoś pacyficzny,
- makrela atlantycka,
- mintaj,
- miruna,
- morszczuk,
- okoń europejski,
- pstrąg tęczowy,
- sandacz,
- sardela europejska,
- sola,
- sum,
- szprot,
- śledź atlantycki.
Dla osób tzw. grup wrażliwych w tym kobiet w ciąży i karmiących piersią, a także dzieci najlepsze będą:
- makrela atlantycka,
- ryba maślana,
- morszczuk,
- dorsz,
- flądra,
- pstrąg hodowlany,
- łosoś norweski.
Choć jedzenie ryb sprzyja zdrowiu, lepiej z nimi nie przesadzać.
- W kontekście zmniejszania potencjalnego ryzyka związanego ze szkodliwością ryb, w tym nowotworów czy uszkodzeń układu nerwowego, mogę powiedzieć, że dwie porcje ryb tygodniowo to optymalna ilość (tak też zaleca WHO - przyp. red.). Taka, która nie niesie ewentualnych negatywnych skutków, a zarazem może nam się przysłużyć – podkreśliła w rozmowie z WP abcZdrowie dietetyczka Kinga Głaszewska.
Podczas zakupów warto sprawdzać, czy ryba ma certyfikat MSC (dla ryb morskich) i ASC (dla ryb z hodowli). Dzięki temu mamy gwarancję, że ryby były pozyskiwane lub hodowane w sposób szanujący środowisko. Innym godnym zaufania źródłem są certyfikowane farmy ekologiczne.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl