Najzdrowsze z kiszonek. Działają jak probiotyk na jelita, zapobiegają cukrzycy
Nazywane potocznie probiotykiem, choć leku przy antybiotykoterapii nie zastąpią. Są jednak świetnym uzupełnieniem diety, a według badań mogą wzbogacać arsenał prozdrowotnych bakterii zamieszkujących nasz układ pokarmowy. Co więcej, kiszonki to nasz narodowy skarb. Które z nich są najzdrowsze?
1. Jedz na zdrowie. Są źródłem witamin i minerałów
Powstające w procesie fermentacji mlekowej kiszonki to produkty bogate w witaminę C oraz E – dwa silne przeciwutleniacze, a także beta-karoten. Są także źródłem witamin A oraz K czy witamin z grupy B. Zawierają szczepy bakterii pozytywnie wpływających na nasze zdrowie. Badania prowadzone nad tym wyjątkowym typem żywności dowiodły, że są źródłem probiotyków oraz prebiotyków.
Dzięki temu wspierają układ immunologiczny, ponieważ aż 80 proc. komórek odpornościowych znajduje się właśnie w jelitach. Dodatkowo hamują rozwój patogennych bakterii, a także łagodzą dolegliwości w niektórych chorobach zapalnych jelit.
Kiszone warzywa mogą również pozytywnie wpływać na glikemię: nie tylko chronić przed gwałtownym pikiem glukozy w czasie posiłku składającego się z węglowodanów prostych, ale też mogą zapobiegać rozwojowi cukrzycy typu 2.
Wreszcie kiszonki mogą pozytywnie oddziaływać na profil lipidowy, gdyż bakterie probiotyczne wytwarzają roślinne sterole, dodatkowo błonnik obecny w warzywach chroni przed odkładaniem się płytki miażdżycowej w naczyniach krwionośnych.
2. Co kisić i co kupić w sklepie? Tego dodatku unikaj
Najzdrowsze z kiszonek to te, które przygotujemy samodzielnie i bez dodatku konserwantów czy octu. Po jakie kiszonki sięgać? To nie tylko kultowe już ogórki czy kapusta kiszona. W rzeczywistości można kisić niemal wszystkie warzywa, z pominięciem tych z dużą zawartości skrobi.
Do kiszenia świetnie się nadają:
- rzodkiewki lub rzodkiew,
- kalafior,
- cukinia,
- buraki,
- czosnek,
- papryka,
- marchew,
- owoce takie jak: cytryny, śliwki, jabłka.
Oczywiście można też eksperymentować z kiszeniem kapusty, bo do tego celu nadaje się kapusta czerwona, ale też pekińska. Amatorzy azjatyckich smaków i nuty pikanterii powinni przekonać się do kimchi, koreańskiego przysmaku z kapusty z dodatkiem ostrej papryki.
Dobra kiszonka powinna pachnieć intensywnie, ale przyjemnie – alarmującym objawem jest zapach stęchlizny bądź kożuch pleśni na warzywach, zalewie czy pokrywce słoika. Jeśli sięgamy po przetwory ze sklepu, nie ma powodu do obaw, ale koniecznie należy zapoznać się ze składem. Idealna kiszonka powinna zawierać tylko warzywa, przyprawy oraz oczywiście wodę i sól.
Nie potrzebuje żadnych konserwantów, choć niektórzy producenci, by przyspieszyć proces kiszenia, dodają octu. Niestety takie przetwory nie będą źródłem probiotyków, dodatkowo mogą podrażniać śluzówkę przewodu pokarmowego, warto więc ich unikać.
Pamiętajmy, że nie każdy może bezkarnie zajadać się kiszonymi warzywami – ich nadmiar jest bezwzględnie zakazany w diecie osób, które muszą ograniczać sól. Uwaga również na warzywa kapustne w solance, bo mogą powodować wzdęcia i nasilać dolegliwości np. u osób cierpiących na SIBO.
Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl