Trwa ładowanie...

Polacy zastępują nim szampana. Nawet nie wiedzą, na co się narażają

 Karolina Rozmus
30.12.2022 18:54
Prosecco to jedno z najpopularniejszych win ostatnich lat
Prosecco to jedno z najpopularniejszych win ostatnich lat (Pixabay)

Prosecco to musujące wino, które od kilku lat święci tryumfy na europejskich stołach. Tańsze i łatwiejsze w produkcji od szampana, ma mniej kalorii niż białe wino i zawiera zaledwie ok. 12 proc. alkoholu. By sprostać rosnącemu popytowi, właściciele winnic musieli sięgnąć po bardziej intensywne nawożenie i opryski. Ale pestycydy, których pozostałości obecne są w winie, to niejedyny problem związany z prosecco. Tymczasem Polacy coraz chętniej zastępują nim szampana. Czy słusznie?

spis treści

1. Coraz bardziej popularny i coraz bardziej szkodliwy?

Białe winogrona o nazwie prosecco (Glera) uprawiane są tylko w dwóch regionach – Wenecji Euganejskiej i Friuli-Wenecji Julijskiej. Tymczasem eksport tego włoskiego wina opiewa na kwotę ponad siedmiu miliardów euro, w pierwszej połowie 2022 roku wzrósł też o ponad 20 proc. Od kilku lat prosecco cieszy się bowiem niesłabnącą popularnością na rynkach światowych. Nietrudno się domyślić, że aby sprostać zapotrzebowaniu, trzeba było zwiększyć wydajność, wprowadzając odpowiednie opryski do upraw winorośli.

- Pestycydy to duża grupa związków, do której należą środki owadobójcze, chwastobójcze i grzybobójcze. Większość z nich ma działanie drażniące, jeśli dojdzie do ich zjedzenia lub po kontakcie wziewnym. Najgroźniejsze są środki owadobójcze z grupy fosforoorganicznych i karbaminowych - tłumaczy w rozmowie z WP abcZdrowie dr Eryk Matuszkiewicz, toksykolog ze Szpitala Miejskiego im. F. Raszei w Poznaniu.

Zobacz film: "Zrezygnowali z picia alkoholu. Oto co się stało"

- Po wypiciu skoncentrowanych środków pacjent jest w bezpośrednim zagrożeniu zdrowia i życia. Po kontakcie na drodze wziewnej zagrożenie jest mniejsze, pojawia się łzawienie, wodnisty wyciek z nosa, kaszel i duszność, a pacjent na pewno powinien przebywać pod obserwacją lekarską - dodaje ekspert.

Badanie przeprowadzone w 2019 roku przez "Il Salvagente" ujawniło, że pestycydy mogą się też znajdować w winie. 12 najpopularniejszych win prosecco przebadano w laboratorium pod kątem obecności 352 substancji – w tym siarczynów, herbicydów czy fungicydów. W każdej butelce znaleziono co najmniej jedną, a średnio sześć różnych substancji tego typu. Co ciekawe, nawet butelka organicznego prosecco zawierała pozostałości pestycydu, folpetu, zakazanego w rolnictwie ekologicznym. "Il Salvagente" przyznaje, że ilości pestycydów nie przekraczały maksymalnego dopuszczalnego limitu pozostałości (Mrl, ang. Maximum Residue Limit). Mimo to sumowanie się kilku substancji w jednej butelce może prowadzić do jego przedawkowania.

Franco Ferroni, kierownik ds. rolnictwa WWF we Włoszech odniósł się do wspomnianego badania.

- Wiele pestycydów zaburza gospodarkę hormonalną, są prawdopodobnie czynnikami rakotwórczymi, a seria badań wykazała, że to właśnie te mieszaniny pozostałości, które pozostają w żywności lub napojach, są bardziej niebezpieczne niż pojedynczy składnik aktywny.

Podobne badanie zleciła też redakcja brytyjskiego "Daily Mail". Analizując prosecco z popularnych w Wielkiej Brytanii marketów, natrafiono na pozostałości po pestycydach, w tym jednego, który – jeśli jest spożywany w dużych dawkach – jest "prawdopodobnie toksyczny dla wątroby, nerek i śledziony".

Prosecco ma rzesze zwolenników na całym świecie
Prosecco ma rzesze zwolenników na całym świecie (Pixabay)

- Pozostałości po pestycydach w żywności i napojach obecnie jest bardzo dużo, a szczególnie groźna może być ich kumulacja w organizmie. Prawdopodobnie to one przyczyniają się do epidemii wręcz niealkoholowego stłuszczenia wątroby czy właściwie metabolicznie zależnej stłuszczeniowej choroby wątroby [ang. metabolic-associated fatty liver disease, MAFLD, przyp.red.] – dodaje w rozmowie z WP abcZdrowie dr n. med. Magdalena Cubała-Kucharska, specjalistka medycyny rodzinnej, członkini Polskiego Towarzystwa Żywieniowego i założycielka Instytutu Medycyny Integracyjnej Arcana.

- Wygląda jak raj, ale to jak życie w piekle. Czujesz chemikalia na skórze, w nosie i w gardle – powiedział cytowany przez "Daily Mail" Fabio, lokalny biznesmen mieszkający w "Dolinie Prosecco".

- W rejonach, gdzie uprawia się winorośle prosecco, rozpylane są nieprawdopodobne ilości pestycydów, tak że docierają do nas głosy o poważnych chorobach mieszkańców. Mówi się o chorobach tarczycy czy chorobach nowotworowych, a nawet pojawiła się informacja o przypadku choroby Parkinsona. I wydaje się, że to może być właśnie ten skutek kumulacji pestycydów w organizmie – przyznaje dr Cubała.

Badacze Uniwersytetu Padewskiego wskazują na coś jeszcze: na terenie Wenecji Euganejskiej za erozję gleby w aż 74 proc. odpowiada właśnie uprawa prosecco. Winiarze zdaniem naukowców są winni degradowania aż 400 tys. ton uprawnej ziemi każdego roku.

2. Nie tylko pestycydy. Uwaga na alkohol i bąbelki

Jedna lampka prosecco czy nawet jedna butelka wypita podczas sylwestrowej zabawy nie sprawi, że pozostałości pestycydów zrujnują nasze zdrowie. Ale niezależnie od tego, czy sięgniemy po prosecco czy po chardonnay, należy pamiętać o jednym: największą trucizną jest alkohol. W przypadku prosecco trzeba jednak zachować wzmożoną czujność.

- Pamiętajmy też, że prosecco należy do szczególnie lubianych win, bo jest lekkie, musujące i orzeźwiające. Pije się je znacznie łatwiej niż alkohole ciężkie czy czerwone wina, nietrudno więc przesadzić z jego ilością – ostrzega ekspertka.

- Prosecco to alkohol należący do grupy napojów o średniej zawartości alkoholu etylowego, czyli 10-12 proc. Jakkolwiek jest to umiarkowana zawartość alkoholu, jest to jednak alkohol. Uzależnia on nas tak samo, niezależnie od tego czy pijemy piwo, wino czy wódkę - przyznaje dr Matuszkiewicz i dodaje, że w ogólnej świadomości alkohol najczęściej utożsamiany jest wyłącznie z wódką. To pokazuje, że Polacy nie zdają sobie sprawy z tego, że alkohol w każdym stężeniu i postaci jest toksyną.

Badania wykazały też, że bąbelki sprawiają, że alkohol szybciej trafia do krwiobiegu. W toku jednego z eksperymentów, przeprowadzonego w 2007 roku wyszło na jaw, że większość z nas szybciej absorbuje wódkę rozcieńczoną wodą, zwłaszcza gazowaną, niż alkohol pity solo. Inne z badań potwierdziło tę tezę – uczestnicy mieli za zadanie wypić wino musujące lub wino wygazowane i w przypadku tego pierwszego ilość alkoholu we krwi po pięciu minutach od spożycia drinka była wyższa niż po wypiciu wina pozbawionego gazu.

- Pozostałości pestycydów odkryte w markach powszechnie dostępnych w marketach to duży problem. Nie dość, że problemem jest już sama obecność alkoholu, to dodatkowo pojawia się kwestia skażenia środkami ochrony roślin. Te dwa czynniki szczególnie obciążające mogą być dla wątroby – mówi dr Cubała.

3. "Prosecco smile" wyzwaniem dla dentystów?

Brytyjscy dentyści ukuli termin "prosecco smile". Ich zdaniem cukier i kwas węglowy, czyli składniki odpowiadające za kuszący smak i bąbelki, mają szkodliwy wpływ na zęby i mogą prowadzić do erozji szkliwa.

Dr Mervyn Druian z London Centre for Cosmetic Dentistry szczególnie ostrzega przed połączeniem prosecco i papierosów, które może prowadzić do trwałych uszkodzeń zębów – próchnicy, ale też przebarwień i płytki nazębnej.

- Kieliszek prosecco na pewno nam nie zaszkodzi, ale jeśli zwiedzeni niską kalorycznością i niską zawartością alkoholu w tym trunku pozwolimy sobie na więcej, to niewykluczone, że odczujemy toksyczne działanie prosecco związane z alkoholem, bąbelkami czy wreszcie pestycydami – ostrzega dr Cubała.

Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze