Wzięli pod lupę parówki z popularnych stacji. To w nich znaleźli
Hot-dogi ze stacji paliw to produkt już tak samo dobrze zakorzeniony w gastronomicznej popkulturze, co smażone kurczaki ze znanej sieci fast foodów czy burgery z frytkami z innej. Idealne na szybki głód, w podróżach dalekich i bliskich. Ale czy na pewno? Jak się okazuje, skład parówek daleki jest od ideału.
1. Co kryją parówki ze stacji paliw?
"Fakt" postanowił zlustrować skład parówek, jakie trafiają do hot-dogów na stacjach paliw. Wcześniej pod lupę trafiła gramatura, wielkość oraz smak. Tym razem poprosili o udostępnienie składu parówek ze stacji paliw w okolicach Bydgoszczy. Czego się dowiedzieli?
Amatorzy hot-dogów na stacji BP otrzymują parówkę "berlinka", w której składzie znajduje się:
51 proc. mięsa wieprzowego,
woda,
20 proc. mięsa z kurczaka,
sól,
białko wieprzowe kolagenowe,
stabilizatory (E451, E450),
wzmacniacz smaku (E621),
glukoza, skrobia modyfikowana, przyprawy, ekstrakty przypraw, substancja konserwująca.
Na stacji Cirkle K skład parówki prezentuje się następująco:
33 proc. mięsa wieprzowego,
22 proc. mięsa wołowego,
woda,
skrobia ziemniaczana,
skórki wieprzowe,
sól spożywcza, tłuszcz wieprzowy, dekstroza, błonnik ziemniaczany, cebula suszona, przyprawy, ekstrakty przypraw, substancja konserwująca.
Ci, którzy po hot-doga wybierają się na stację Shell, w kiełbasce włoskiej odnajdą:
85 proc. mięsa wieprzowego,
wodę,
sól,
skrobię modyfikowaną, błonniki roślinne (pszenny bezglutenowy, marchwiowy), przyprawy, pomidory suszone, regulator kwasowość: cytrynian sodu, kwas jabłkowy, wzmacniacz smaku: glutaminian monosodowy, cukier, glukoza, aromaty, stabilizatory, zioła, cukier karmelizowany, przeciwutleniacz, substancją konserwująca: azotyn sodu.
Kabanos XXL ze stacji Moya w składzie ma:
mięso wieprzowe,
mięso wołowe,
wodę,
skrobię kukurydzianą, sól, błonnik pszenny bezglutenowy, przyprawy, stabilizatory, cukier, ekstrakty przypraw, aromaty, wzmacniacz smaku, regulator kwasowości, przeciwutleniacz.
Parówki ze stacji MOL w składzie mają:
74 proc. mięsa wieprzowego,
wodę,
skrobię ziemniaczaną,
koncentrat białka sojowego,
błonnik pszenny bezglutenowy, aromat, glukoza, regulator kwasowości, stabilizatory, wzmacniacz smaku, substancja konserwująca.
Stacja paliw Orlen nie podaje dokładnego składu parówek, informuje jednak, że kiełbaski zawierają 90 proc. mięsa pochodzącego z polskich hodowli oraz konserwant: azotyn sodu.
2. "Może sprzyjać rozwojowi nowotworów"
Nie jest tajemnicą, że im wyższa zawartość mięsa w składzie kiełbasek czy parówek, tym lepiej dla naszego zdrowia. Tam natomiast, gdzie zawartość mięsa nie przekracza 70 proc., konieczne jest zastosowanie wypełniaczy. Niedostatek mięsa wpływa również na smak, dlatego niższa jakość parówki to też więcej dodatków smakowych, w tym soli, cukru czy glutaminianu sodu.
- Idealnie, gdy w kiełbasie znajduje się 80-90 proc. mięsa, zwracajmy na to uwagę. Patrzmy czy nie ma wypełniaczy, glutaminianu sodu, który może prowadzić do nadciśnienia - przypominała w rozmowie z WP abcZdrowie dietetyk kliniczny, dr n. o zdr. Agnieszka Chruścikowska.
Ekspertka wyjaśniała również, że niezależnie od składu tego typu produktów, warto ograniczać spożycie czerwonego mięsa do 350-500 g tygodniowo.
- Czerwone mięso może sprzyjać rozwojowi nowotworów, w tym rakowi jelita grubego. To też źródło kwasów tłuszczowych nasyconych, które mogą prowadzić do chorób układu krążenia - alarmowała dietetyczka.
Badania wskazują, że w szczególności przetworzone czerwone mięso jest wysoce szkodliwe - wpływa niekorzystnie na lipidogram, może zwiększać ryzyko nadwagi i otyłości czy rozwoju cukrzycy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl