Zimą kupujemy ją na kilogramy. Zapominamy o jednej ważnej rzeczy
Kiedy kończy się sezon na letnie warzywa i owoce, chętnie sięgamy po kiszonki. Są źródłem wielu witamin, w tym witaminy C, a także minerałów i bakterii probiotycznych. Wśród nich w sezonie zimowym wiedzie prym zwłaszcza kiszona kapusta. To prawdziwe polskie superfood, jednak zapominamy o tym, że nie jest to przysmak dla każdego i w niektórych przypadkach może nam poważnie zaszkodzić.
1. Na zdrowe jelita, odporność i dobry humor
Poszatkowana, zasypana solą, poddana procesowi fermentacji mlekowej kapusta jest źródłem witaminy C, witamin z grupy B oraz witaminy A, E i K. Zawiera też magnez, potas, żelazo i wapń, czyli cztery kluczowe dla naszego organizmu pierwiastki. Dzięki tym mikroelementom spożywanie kapusty chroni serce i układ krążenia, a dodatkowo sprzyja obniżeniu poziomu glukozy we krwi i wpływa na poziom cholesterolu. Zimą kapusta kiszona będzie też wsparciem dla układu odpornościowego.
Jest źródłem błonnika pokarmowego, który wymiata resztki z naszych jelit niczym miotełka oraz bakterii probiotycznych. Jedno z niedawno opublikowanych na łamach "Cell" badań wykazało, że to właśnie żywność fermentowana wpływa na wzbogacenie mikrobiomu jelitowego, tym samym zmniejszając stany zapalne w organizmie. Kapusta kiszona może być też składnikiem diety psychobiotycznej, która, jak dowodzi najnowsze badanie z "Molecular Psychiatry" może poprawiać sen, łagodzić stres i zmniejszać jego ilość.
Kiszonki jednak są też ciężkostrawne – ostrzega przed tym dr n. med. Magdalena Cubała-Kucharska, specjalistka medycyny rodzinnej, członkini Polskiego Towarzystwa Żywieniowego i założycielka Instytutu Medycyny Integracyjnej Arcana.
- Najłatwiej strawne są soki z kiszonek, np. z ogórków kiszonych czy buraków, w przypadku pokarmów stałych – ogórków, kapusty, należy zachować ostrożność i nie przesadzać z ilością – mówi w rozmowie z WP abcZdrowie.
2. Uważaj na kapustę kiszoną
Z uwagi na to, że jest ciężkostrawna, na kapustę kiszoną powinny uważać osoby z wrażliwym żołądkiem czy po zabiegach chirurgicznych, wymagających trzymania się zaleceń diety lekkostrawnej. Ostrożność powinny zachować także osoby z zespołem jelita drażliwego (IBS) i zespołem rozrostu bakteryjnego (SIBO).
- W SIBO kiszonki nie są zakazane bezwzględnie, ale w takiej typowej postaci choroby z przerostem bakteryjnym spożywanie kiszonek jest równoznaczne z katastrofą dla chorych jelit. Zwłaszcza jeśli będą to kiszonki z warzyw ciężkostrawnych, takich jak kapusta – mówi ekspertka.
W kiszonkach znajdują się także tyraminy, związki, które u osób na nie uczulonych mogą powodować migreny, zwężenie naczyń krwionośnych, nudności i kołatanie serca. Mogą też podnosić ciśnienie krwi także z uwagi na wysoką zawartość soli. Dr Cubała radzi, by nadciśnieniowcy pamiętali o zdrowym rozsądku i nie dosalali dodatkowo żadnych potraw w dniu, w którym mają chęć na kiszonki.
Również osoby uczulone na histaminę powinny unikać nadmiaru kapusty kiszonej.
- Niektóre z kiszonek mogą być bogate w histaminę. Ona z jednej strony pełni wiele ważnych funkcji w organizmie, m.in. regulując napięcie mięśni gładkich, ale z drugiej jest mediatorem reakcji zapalnej. Jeżeli następuje duży wyrzuty histaminy w organizmie, mogą pojawić się reakcje alergiczne – dodaje ekspertka.
Przestrzega też osoby z chorobami tarczycy:
- Kiszona kapusta nie jest też wskazana u osób z chorą tarczycą z uwagi na wysoką zawartość goitrogenów. Te z kolei mogą osłabiać funkcje gruczołu tarczowego – tłumaczy.
Na kapustę muszą uważać także:
- osoby zażywające inhibitory monoaminooksydazy (MAO), stosowane w leczeniu depresji, zaburzeń lękowych i choroby Parkinsona,
- osoby stosujące leki przeciwkrzepliwe z uwagi na wysoką zawartość witaminy K w kapuście,
- osoby z przewlekłymi chorobami przewodu pokarmowego – obecna w kiszonkach sól może podrażniać śluzówkę,
- osoby z chorobami nerek – duża ilość soli może dodatkowo obciążać niesprawne nerki.
Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl