Znajdziesz w lodówce w każdym dyskoncie. Nie ma gorszego mięsa
Wybieramy je z uwagi na łatwość przygotowania i mowa tu nie tylko o kultowych polskich kotletach mielonych. Niestety za rzadko zerkamy na etykietę produktu i nie mamy świadomości, co tak naprawdę może siedzieć w opakowaniu. Znajdzie się tam tłuszcz, białko sojowe i konserwanty.
1. Mięso mielone czy mięso garmażeryjne?
Wiele sklepów oferuje usługę zmielenia samodzielnie przez nas wybranego kawałka mięsa, dzięki czemu mamy pewność, że w naszych kotletach będzie wołowina, łopatka wieprzowa czy szynka, o którą poprosiliśmy sprzedawcę.
Inaczej wygląda sytuacja, gdy decydujemy się na zakup mięsa pakowanego. W przypadku takich produktów na etykiecie znajdziemy informację o tym, jakie rodzaju jest to mięso, a także proporcje gatunków mięs, jeśli kupujemy mięso wieprzowo-wołowe.
W lodówkach znajdziemy jednak jeszcze jedną kategorię produktów, tj. mięso garmażeryjne. Może kusić niską ceną, ale niestety jego jakość także jest niska.
2. Po tym rozpoznasz dobre mięso mielone
Przepisy unijne precyzyjnie określają, co można nazwać "mięsem mielonym". To produkt, który w swoim składzie poza mięsem może zawierać jedynie dodatek soli. W przypadku mięsa garmażeryjnego producent ma znacznie większe pole do popisu. Taki produkt uznawany jest za wysokoprzetworzony, ponieważ poza mięsem i solą znajdują się tam przyprawy.
To jednak nie wszystko, bo czytając etykiety produktów tego typu, możemy znaleźć na liście składników także wodę, dodany tłuszcz, najczęściej odzwierzęcy, białko różnego pochodzenia, błonnik, barwniki, konserwanty czy wzmacniacze smaku.
Według rozporządzenia Komisji Europejskiej nr 601/2014 ten "surowy wyrób mięsny" to "świeże mięso, w tym mięso rozdrobnione na kawałki, do którego dodano środki spożywcze, przyprawy korzenne lub substancje dodatkowe, które poddano procesowi niewystarczającemu do modyfikacji wewnętrznej struktury włókien mięśniowych mięsa". My z kolei na półkach widzimy określenia takie jak "wyrób garmażeryjny", "mięso garmażeryjne" czy np. "mięso na burgery". Widząc takie sformułowanie, lepiej produkt omijać szerokim łukiem.
Dobre mięso mielone to nie tylko 100 proc. mięsa w opakowaniu. Szukajmy też takiego produktu, w którym obecność białka przeważa nad kolagenem, który to obecny jest w większych ilościach w mięsie starszych zwierząt. Sprawia, że mięso jest twardsze oraz oczywiście mniej smaczne. Warto również pamiętać, by sięgać po mięso mielone w żywym, czerwonym czy różowym kolorze, jeśli to mięso wieprzowe bądź wołowe. Im jaśniejsze, tym więcej tłuszczu znalazło się w produkcie.
Zdecydowanie unikajmy też takiego, które zmieniło barwę na brązową czy szarą. Wreszcie patrzmy także na datę przydatności do spożycia czy kraj pochodzenia mięsa.
Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl