Bezkonkurencyjny śledź ze sklepowej półki. Ale niektóre lepiej omijać szerokim łukiem
Śledzie w oleju, śmietanie, sosie musztardowym, z cebulą, jabłkiem czy grzybami. Smażone, solone i koreczki. Co wybrać? - Zawsze zwracajmy uwagę na to, ile jest śledzia w śledziu. Miejmy pewność, że kupujemy rybę z dodatkiem sosu, a nie sos z odrobiną ryby - radzi mgr inż. Marta Zaleska. Technolog żywności oraz dietetyczka wskazują, którego śledzia bez obaw można postawić na świątecznym stole.
- 1. Jedzmy, ale z rozwagą
- 2. Nautica. Filety śledziowe wiejskie
- 3. Nautica. Filety śledziowe w sosie musztardowym
- 4. Lisner. Filety śledziowe opiekane w zalewie octowej
- 5. Mors. Filety śledziowe solone. Gryfińskie
- 6. Kaufland. Filety śledziowe wiejskie z cebulą i olejem
- 7. Fisher King. Filety śledziowe w sosie śmietanowym
- 8. Lisner. Śledzik delikatnie solony
- 9. Kaufland "Stąd takie dobre". Śledzik w sosie czosnkowym
- 10. Lisner. Śledź atlantycki w sosie śmietanowym
- 11. Mors. Koreczki śledziowe kartuskie
- 12. Kaufland "Stąd takie dobre". Koreczki śledziowe w oleju
1. Jedzmy, ale z rozwagą
Nieodłączny element świąt to ryby, a Polacy szczególnie lubią solone śledzie pod różnymi postaciami. Jak mówi dietetyk, szkoda, że tylko od święta.
- To źródło białka i cennych kwasów tłuszczowych, w tym omega-3. Mają one właściwości przeciwzapalne, chronią przed utratą masy mięśniowej u seniorów, wspierają mózg, wpływają korzystnie na proces gojenia się ran - wyjaśnia w rozmowie z WP abcZdrowie dietetyk kliniczny mgr Natalia Mogiłko.
- Świetnie, że trafiają na świąteczny stół i to w różnych postaciach, warto jednak czytać etykiety, żey wybrać najzdrowszą opcję. W gotowych marynowanych śledziach szukajmy przede wszystkim ryby, tzn. upewnijmy się, że stanowi ona główny składnik produktu - dodaje.
Tego samego zdania jest technolog żywności mgr inż. Marta Zaleska, prowadząca bloga oraz edukująca na Instagramie jako @panitechnolog.
- Należy zwrócić uwagę, że takie filety nie powinny mieć w składzie żadnych konserwantów czy wzmacniaczy smaku. Mogą mieć jedynie naturalne składniki, jakich użylibyśmy w domu. Olej, ocet, sól, pieprz, przyprawy, cebula, ewentualnie cukier - mówi w rozmowie z WP abcZdrowie.
- Decydując się na śledzie w bardziej urozmaiconej, smakowej formie, musimy przygotować się na poszerzony skład i zaakceptować pewne ustępstwa. Nie obędzie się tu bez regulatorów kwasowości, słodzików czy aromatów w składzie. Jednak i w takich pozycjach można znaleźć te z lepszym składem bez konserwantów - dodaje.
2. Nautica. Filety śledziowe wiejskie
- Skład jest dobry, ponieważ filet ryby stanowi 60 proc., następna w kolejności jest cebula, woda i olej rzepakowy. Mamy również dodatek cukru i soli, które są zarówno dodatkami smakowymi, jak i konserwantami i wydają się nieuniknione w produkcie wysokoprzetworzonym. Warto więc sięgać po nie sporadycznie, a nie na co dzień - ocenia mgr Mogiłko.
Dodaje, że w 100 g produktu znajdziemy jedną łyżeczkę cukru. Jak podkreśla dietetyk, cukier pojawia się zawsze w produktach w zalewach, marynatach i sosach na bazie musztardy, majonezu czy śmietany.
- Osoby zdrowe, bez schorzeń takich jak cukrzyca czy też choroby przewodu pokarmowego, mogą sobie pozwolić w święta na jedną czy dwie porcje bez obaw. Diabetycy muszą zachować ostrożność, pamiętajmy też, że z uwagi na zawartość tłuszczu taki śledź jest ciężkostrawny, z kolei dodatek soli i octu może podrażniać przewód pokarmowy u osób z problemami takimi jak wrzody - dodaje.
3. Nautica. Filety śledziowe w sosie musztardowym
- W tym wypadku ryba stanowi tylko 40 proc., resztę tworzy sos. Trzeba wiedzieć, że w takich produktach może być wyższa kaloryczność, większa zawartość soli, cukru, konserwantów, ale też kwasów tłuszczowych nasyconych. Tego się niestety nie da uniknąć - mówi mgr Mogiłko.
Podkreśla, że niezależnie od tego, czy sięgniemy po śledzia w oleju, sosie musztardowym czy koreczki, warto posiłek odpowiednio zbilansować.
- Nie podawajmy ich z ziemniakami czy bułką lub chlebem pszennym. Warto zjeść śledzia w towarzystwie surowych lub gotowanych warzyw, które spowolnią wyrzut glukozy. Istotne, by pamiętać, że jeżeli sięgamy po śledzie z dodatkiem węglowodanowym pod postacią bułki, a nawet pełnoziarnistego chleba, to warto zacząć od warzyw, co dodatkowo spowolni wzrost poziomu glukozy - radzi dietetyk.
4. Lisner. Filety śledziowe opiekane w zalewie octowej
Ekspertka przyznaje, że nazwa "opiekane" może być myląca, ponadto filety są w panierce. To niestety może podnosić ich kaloryczność, a także ilość tłuszczu.
- Będą bardziej ciężkostrawne, niekoniecznie polecałabym osobom z problemami z układem pokarmowym, one raczej powinny sięgać po śledzie w oleju, z jak najmniejszą ilością dodatków takich jak panierka czy sosy na bazie majonezu - mówi mgr Mogiłko.
- Tutaj ilość śledzia atlantyckiego oscyluje w granicach 40 proc., zatem niewiele. Mamy też dodatki w postaci wzmacniaczy smaku, w tym glutaminianiu sodu, regulatory kwasowości czy octan sodu. Dla osób z chorobami żołądka i wątroby może to stanowić problem, natomiast zdrowa populacja nie musi się obawiać - dodaje.
5. Mors. Filety śledziowe solone. Gryfińskie
Śledź stanowi aż 70 proc. produktu, następna w składzie jest cebula i olej rzepakowy. Zdaniem ekspertki produkt ma bardzo dobry skład. I choć wątpliwości, jak mówi mgr Mogiłko, może budzić obecność cukrów i dodatków słodzących jak sukraloza w kilku miejscach składu, to nie jest ich wiele. Wskazuje na to tabela wartości odżywczych.
- Te śledzie na tle innych mają najmniej węglowodanów, bo samych cukrów jest zaledwie 0,3 g, inne miały od 2 do nawet 6 g na 100 g. Tutaj z kolei mamy wyższą zawartość tłuszczu, ale pamiętajmy, że w śledziach tzw. "w oleju" zawsze będziemy widzieć przewagę tłuszczu pochodzącego nie tylko z samej ryby, ale też z zalewy - mówi.
- Nie ma powodu do obaw, bo tłuszcze, na które warto uważać, to tłuszcze nasycone - tutaj na 33 g tłuszczów mamy niespełna 3,5 g tłuszczów nasyconych - uspokaja.
Ekspertka zwraca również uwagę na dodatki do żywności, w tym konserwanty, wzmacniacze smaku i zagęstniki obecne w wielu spośród dań na bazie śledzia. Przyznaje, że w dobrze zbilansowanej diecie, w której produkty wysokoprzetworzone stanowią rzadkość, nie stanowią zagrożenia.
Są jednak wyjątki. To osoby, które mają nadwrażliwość na sztuczne dodatki do żywności. - Na dodatki do dań powinny uważać także osoby z zaburzeniami układu immunologicznego, pacjenci onkologiczni czy z zaburzoną mikrobiotą jelitową - wylicza.
6. Kaufland. Filety śledziowe wiejskie z cebulą i olejem
- Sporo ryby, olej i cebula. Prosty, krótki skład, wynikający z tego, że to po prostu śledź w oleju, a nie śledź w jakimś sosie, wymagającym dodatku majonezu, śmietany, musztardy, licznych przypraw itd. Tutaj prostota wygrywa - mówi krótko dietetyk.
7. Fisher King. Filety śledziowe w sosie śmietanowym
- Niestety to sos śmietanowy ze śledziem, a nie śledź w sosie. I nie jest to przesada - sos śmietanowy zajmuje pierwsze miejsce w składzie i stanowi aż 60 proc. - ocenia dietetyk.
- 25 g tłuszczu na 100 g produktu to wcale nie mało, gdybyśmy wykonali taki sos w domu na jogurcie kremowym, to zawartość tłuszczu wyniosłaby około 8 g, czyli znacznie mniej. Do tego sporo cukru czy soli, a z uwagi na obecność sosu maleje też ilość białka - dodaje.
Zdaniem mgr Mogiłko zarówno diabetycy, jak i osoby z chorobami układu krążenia, szczególnie po zawale serca, raczej powinny darować sobie ten produkt.
8. Lisner. Śledzik delikatnie solony
"Delikatnie solony"? To określenie może wprowadzać konsumenta w błąd, ponieważ produkt na tle innych wyróżnia się właśnie rekordową ilością soli. - Na 100 g produktu mamy aż 4,2 g, podczas gdy dobowa dopuszczalna norma według WHO wynosi 5 g. Jeśli zjemy porcję o wadze 200 g z kromką chleba, który także jest bogatym źródłem soli, to może się okazać, że podczas jednego posiedzenia przy świątecznym stole nawet kilkukrotnie przekroczyliśmy dobową dopuszczalną ilość soli w diecie - mówi mgr Mogiłko.
Przypomina, że w pozostałych produktach zawartość soli oscylowała między 1,4 g a 2,2 g na 100 g. Osoby z nadciśnieniem zdecydowanie powinny unikać takiej żywności w diecie, także od święta.
9. Kaufland "Stąd takie dobre". Śledzik w sosie czosnkowym
- Ryba stanowi 50 proc., więc pod tym względem rewelacji nie ma. Natomiast mamy tu aż 32 g tłuszczu. Na przykład dla kobiety norma dobowa wynosi ok. 65 g, jeśli więc zje takie opakowanie śledzia, to przyswoi połowę dziennego zapotrzebowania na tłuszcze. Całkiem sporo. W takim niedużym opakowaniu, bo to tzw. śledzik na raz, mamy też łyżeczkę cukru i pół łyżeczki soli - mówi dietetyk.
Dodaje, że to wysokotłuszczowy i wysokoprzetworzony produkt, który powinny omijać m.in. osoby z zaburzeniami lipidowymi, np. z hipercholesterolemią.
10. Lisner. Śledź atlantycki w sosie śmietanowym
- Zawartość ryby jest tu rekordowo niska. To zaledwie 35 proc., na drugim miejscu olej, a na trzecim - woda, dodatek, którego nie powinno być wcale - przyznaje dietetyk.
Ekspertka dodaje, że woda obniża koszt produkcji, a zarazem sprawia, że potrzeba więcej zagęstników jak np. skrobia modyfikowana czy też konserwantów, które zapobiegną psuciu produktu.
11. Mors. Koreczki śledziowe kartuskie
W produkcie znajdziemy tylko 52 proc. śledzia. - Mimo to ma niewiele ponad 16 g tłuszczów, więc nienajgorzej, na minus jednak ponownie - ponad łyżeczka cukru. Często mam do czynienia z pacjentami, zwłaszcza diabetykami w szpitalu, mającymi zdekompensowaną cukrzycę, którzy zarzekają się, że nie jedzą słodyczy. I w ich przypadku okazuje się, że winowajcami są produkty wysokoprzetworzone, ukryte bomby węglowodanów - przyznaje ekspertka.
Dodaje, że nie zaleca tego produktu, chyba że ograniczymy się do dwóch koreczków. Jak podkreśla jednak: są na rynku śledzie z lepszym składem.
12. Kaufland "Stąd takie dobre". Koreczki śledziowe w oleju
65 proc. produktu stanowi ryba. Zdaniem dietetyka cały skład produktu godny jest pochwały.
- Choć są konserwanty, to producent nie dodał cukru, więc węglowodany stanowią zaledwie 0,8 g. Pod tym względem to produkt wzorcowy. Widzimy także, że sól stanowi tylko 1,4 g na 100 g produktu, zatem również znacznie mniej niż w innych tego typu śledziach - mówi.
Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl