Jeden z najdziwniejszych grzybów na świecie. To prawdziwy rarytas
Ma mnóstwo przydomków i niezwykły wygląd, który może zmylić początkującego grzybiarza. Jeszcze niecałą dekadę temu znajdował się pod ochroną, dziś śmiało można po niego sięgać. A warto, bo z siedzunia sosnowego można przygotować wiele smacznych potraw.
1. Siedzuń sosnowy. Prawdziwy leśny rarytas
Siedzuń sosnowy, szmaciak gałęzisty - to należący do rodziny siedzuniowatych gatunek jadalnego grzyba. Nazwę ten niezwykły okaz zyskał dopiero w 1999 r. dzięki Władysławowi Wojewodzie. Przedtem w piśmiennictwie mykologicznym określano go takimi przydomkami, jak płaskosz, sorokop, sieduń, siedź, kozia broda włoska, płaskorz, szmaciak, strzępiak kędzierzawy.
Blogerka kulinarna, Olga Smile, przywołuje jeszcze inne regionalne nazwy siedzunia – mówi się, że to babie ucho, krowia morda, koralowiec czy pański grzyb. Niektóre z określeń nawiązują do niecodziennego wyglądu siedzunia. Ma kulisty kształt i pofałdowane, ząbkowane płatki, dzięki czemu przypomina koralowca albo kalafior. Młode siedzunie mają białą barwę, starsze owocniki są kremowe, z czasem także żółtawe, a nawet brązowe.
Niektóre okazy mogą osiągać nawet rozmiar powyżej 30 cm i wagę sześciu kilogramów. Występują w lasach iglastych i mieszanych, rosną na korzeniach sosny, rzadziej świerków. A dlaczego warto ich szukać? Zdaniem wytrawnych grzybiarzy siedzuń sosnowy to nie lada rarytas.
2. Do suszenia, marynowania, zup i sosów
"Siedzuń sosnowy – szmaciak ma nie tylko bardzo charakterystyczny wygląd podobny do gąbki lub mózgu, ale również konkretny zapach. Moja córka mówi, że jej pachnie lekko lukrecją, ja powiedziałabym, że żywicą, korą, lasem, młodymi orzechami i ziołami. Znalazłam, że część osób uważa, że wydziela zapach podobny do terpentyny, ja bardziej bym go jednak do żywicy porównała" – pisze na swoim blogu Olga Smile.
Grzybiarze często zapach siedzunia określają jako bardzo przyjemny, mocno orzechowy.
Blogerka wyjaśnia, że grzyba można przygotować na szereg sposobów. Idealnie nadaje się na flaczki wegetariańskie, świetnie poprawia smak jajecznicy czy omletu, można z niego robić kotlety, podobnie jak z kani, przygotowywać na bazie siedzunia sosnowego sosy, a nawet marynować czy suszyć.
Warto pamiętać, że siedzuń uznawany jest za kłopotliwy grzyb, bo w transporcie może ulec zniszczeniu. Jak radzi Olga Smile, trzeba pamiętać o ostrożności, także w czasie mycia czy przygotowania siedzunia. Blogerka wyjaśnia, że choć grzyb ma w sobie sporo piachu, to można go bez obaw myć w wodzie albo wodzie z octem – jako grzyb twardy nie absorbuje płynów.
Pamiętajmy, by nie pomylić siedzunia sosnowego z siedzuniem dębowym (jodłowym). Choć nie jest trujący, to jest zagrożony wyginięciem i objęty częściową ochroną. Niewprawni grzybiarze powinni także uważać na inne grzyby nieco podobne do siedzunia – np. niektóre gatunki koralówki, które mogą być trujące.
Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl