Czyszczą żyły, wzmacniają jelita i serce. "Świetny i niedoceniany składnik"
Figi powoli zdobywają uznanie także polskich amatorów owoców. I słusznie, bo w tych małych, niepozornych owocach kryje się moc witamin oraz związków o działaniu prozdrowotnym.
1. Chronią serce i wspierają jelita
Figi to królowe owoców – wzmianki o tych owocach pojawiały się już w Biblii, Egipcjanie składali je w ofierze bogom, Grecy z kolei uważali, że są darem od bóstw. W ludowej medycynie suszone figi stosowano jako środek na zaparcia. Współczesne badania potwierdzają, że bogactwo błonnika sprawia, że figi świetnie wpływają na układ pokarmowy, regulując pracę jelit. Są też prebiotykiem, co oznacza, że dokarmiają mikrobiom jelitowy.
Ponadto dzięki błonnikowi regularne spożywanie owoców wpływa na unormowanie profilu lipidowego, zwłaszcza obniżenie szkodliwego cholesterolu LDL. Figi poprzez czyszczenie żył i tętnic mogą zapobiegać chorobom układu krążenia. Cztery suszone owoce mają 100 kcal i w 14 proc. pokrywają zapotrzebowanie na błonnik rozpuszczalny.
Ponadto są źródłem witamin A i C, potasu, wapnia, żelaza czy magnezu. Zawierają również roślinne polifenole, które hamują rozwój wolnych rodników i obniżają stan zapalny w organizmie. Na szczególną uwagę zasługuje kwas abscysynowy, który może pomóc w kontrolowaniu poziomu glukozy we krwi. Nie muszą się ich obawiać nawet osoby z problemami z glikemią, ponieważ to właśnie błonnik równoważy wysoką zawartość cukru, zapobiegając skokom glukozy we krwi.
Po figi powinny sięgać także osoby z nadciśnieniem tętniczym. Dzięki obecności potasu mogą obniżać ciśnienie krwi, a dodatkowo błonnik sprzyja usuwaniu z organizmu nadmiaru sodu. Pozytywnego wpływu fig dowiodły badania prowadzone na zwierzętach – okazało się, że owoce działają korzystnie zarówno w przypadku prawidłowego ciśnienia krwi, jak i rozpoznanego nadciśnienia.
Owoce warto jeść również w trosce o zdrowe i mocne kości. Badania wskazują, że dieta bogata w potas, a także wapń może zapobiegać rozwojowi osteoporozy.
2. Lepsze niż ciastka i batoniki
Specjalista ds. żywienia, prof. Christopher Gardner z Uniwersytetu Stanforda w Kalifornii, przyznaje, że choć sam ma drzewko figowe w swoim ogrodzie, to najchętniej sięga po owoce w formie suszonej. W przeciwieństwie do świeżych fig zawsze są słodkie. Prof. Gardner ujawnia, że zjada ok. 500 g suszonych fig tygodniowo, kupując ulubiony przysmak na lokalnym targu.
- Myślę, że to świetny i niedoceniany składnik, który można wykorzystać na wiele sposobów – mówi cytowany przez organizację American Heart Association ekspert.
Dodaje, że zawsze ma pod ręką słoik pełen suszonych fig, po które sięga, gdy dopadnie go ochota na coś słodkiego. Zdaniem prof. Gardnera to znacznie lepsza alternatywa dla batonika czy ciastek. Ekspert przypomina, że figi są istotnym elementem uznawanej za najzdrowszą, szczególnie korzystną dla serca, diety śródziemnomorskiej. Świeże figi z powodzeniem można dodawać do sałatek, a także podawać przekrojone na pół z dodatkiem orzechów.
Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl